60

1.2K 50 3
                                    


Pov Valerie

- Zapomniałam, że po Niall'u nie można się niczego dobrego spodziewać. Kolejny raz nie zamierzam być już taka naiwna - informuje go i chcę iść dalej, ale on łapie mnie za ramię.

- On cię kocha, ale ciężko mu to okazywać. Jeśli potrzebujesz wsparcia to wystarczy mnie tylko poprosić, a dam mu coś na sen i wtedy spędzimy trochę czasu razem. Mi będziesz mogła się bez żadnych problemów wypłakać - tylko, że ja nie mam ochoty na płacz. Chcę jedynie miłości i uwagi.

- Rób co chcesz, bo mi to jest już wszystko jedno - mówię i z chodzę na dół. Skoro już nie jestem w ciąży to nic nie stoi na przeszkodzie bym się napiła.

***
Kolacje zjadłam samotnie co znaczy, że Louis jednak podał coś na sen mojemu mężowi. Jeśli chodzi o mnie to teraz w ogóle mi to nie przeszkadza, nadal jestem na niego zła.

Nie chce mi się nawet patrzeć na Nialla, więc odprawiam kucharke, a następnie usadawiam się na kanapie w salonie z kieliszkiem wina. Wcześniej stroniłam od alkoholu, ale mieszkając z Niall'em nie można nie pić.

- Niall już śpi? - pytam jak moim oczom ukazuje się Louis. Kiwa potwierdzająco głową. Cholera, chyba będzie trzeba trochę z tym przystopować, bo jeszcze coś zacznie podejrzewać.

- Chodź do mnie, tam sobie porozmawiamy - proponuje.

Ostawiam wino na stolik.

- Dobrze, ale masz mnie zanieść, samej mi się nie chce iść - uśmiecha się na moje słowa, a następnie podchodzi do mnie i bierze mnie w ramiona. Wtulam się w niego.

- Jesteś strasznie leciutka skarbie. Wiesz, że to nie jest zbyt zdrowe?

Śmieje się na jego słowa. A czy mój tryb życia jest zdrowy? Takie nerwy i stres przez, który przechodzę nie może dobrze wpłynąć na stan zdrowia.

- Mam ważniejsze zmartwienia na głowie niż to - dochodzi do swojego pokoju, a następnie wchodzi do środka. Kładzie mnie na swoim łóżku. - Nie mów o niczym Niall'owi, ale słyszałam dzisiaj, że o mnie rozmawialiście. Co Niall od ciebie chciał?

Ma zmieszany wyraz twarzy na to pytanie. Zupełnie się go nie spodziewał.

- O nic takiego, dla ciebie to zupełnie nie istotne - odpowiada szybko, tak by mnie zniechęcić do drążenia tematu. To działa jednak odwrotnie i jeszcze bardziej chce się dowiedzieć o co chodzi.

- Wyraźnie słyszałam swoje imię.

- Często o tobie mówimy, bo bardzo dużo dla nas znaczysz.

- Masz przede mną tajemnce - w ogóle mi się to nie podoba. Sądziłam, że jemu mogę całkowicie ufać.

Wstaje i kieruje się do wyjścia.

- Ja dla ciebie zawsze zrobiłabym wszystko. Nawet gdybyś poprosił mnie o ucieczkę to przez chwilę bym się nie wahała, ale ty nie kochasz mnie tak jak bym tego chciała - komunikuje i wychodzę.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział

Powrót strachu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz