Pov ValerieStoję przed wielkim lustrem w łazience i ukrywam swoje siniaki pod makijażem. Mam nadzieję, że nie spotkam gdzieś na korytarzu Zayna, bo mimo wszystko widać te moje ślady, a nie chcę dać mu satysfakcji, że ucierpiałam przez niego.
Brzuch już na całe szczęście mnie nie boli, ale pozostało kilka nieładnych siniaków, ale jakoś sobie z tym poradzę.
Opuszczam łazienkę i wychodzę z pokoju, idę do gabinetu mojego męża, bo jestem pewna, że tam jest lub już wyjechał. Szybko docieram na miejsce i wchodzę do pomieszczenia.
- Mogłeś mnie obudzić, pomyślałam sobie, że wyjechałeś bez informowania mnie o tym.
- Myślałem, że jesteś na mnie zła i nie chcesz ze mną rozmowiać.
- Bo tak jest, ale ciągle mam nadzieję, że zrozumiesz iż to ja jestem dla ciebie ważniejsza niż jakiś szeregowy pracownik - odsuwa krzesło, a ja podchodzę do niego i siadam na jego kolanach.
- Oczywiście, że tak jest, ale ja nie mogę pozwolić na to byś zabijała wszystkich kto tylko ci przeszkodza. Mam nadzieję, że to był ostatni raz - kiwam posłusznie głową chociaż nie wiem czy na pewno dotrzyma słowa. - No to już zapominamy o tym zdarzeniu. Było minęło.
***
- Tylko nie zrób mi żadnej malinki, jakby Niall coś takiego zobaczył to byłoby po nas - mówię do Louisa, który składa pojedyncze pocałunki na mojej szyi. Jesteśmy w mojej sypialni i znajdujemy się na łóżku.Teraz nie martwię się tym, że ktoś doniesie mojemu mężowi iż Louis ciągle u mnie przesiaduje, bo łatwo będzie mi wytłumaczyć, że jego pracownik się mną zajmował.
- Dobrze, pilnuje się chociaż przyznaję, że nie jest to proste zadanie.
- Podobno niedługo ma przyjechać matka Nialla. Na samą myśl o tym robi mi się niedobrze - matka mojego męża jest wyjątkowo uporczywą osobą. - Poza tym Emma wspominała, że chce zostać babcią, a wiesz, że jak zacznie naciskać na Nialla to on w końcu ulegnie i będę miała problem. Nie chcę dzieciaka.
- Naprawdę nie czujesz potrzeby posiadania takiego ślicznego maluszka?
- Nie.
- Jesteś jeszcze młoda, ale zapewniam cię, że za kilka lat będziesz o tym marzyć. A ja z przyjemnością będę obserwował jak dziecko w tobie rośnie - dotyka mojego brzucha. To idzie w dość niedobrym kierunku.
- Wiesz, że to będzie dziecko Nialla? Nie ma innej możliwości.
- Nie jestem głupi i zdaję sobie z tego sprawę. Jestem szczęśliwy z samego faktu, że mogę cię mieć koło siebie - pociera mój policzek, a ja zaczynam całować jego usta.
Jednym sprawnym ruchem pozbywa się mojej bluzki, a następnie spodenek przez co zostaje w samej czarnej bieliźnie. A ja za to ściągam mu jego koszulkę. Też chcę mieć na niego widok.
Nagle drzwi zostają otworzono. Odsuwam się od Louisa i widzę zdezorientowaną Emme.
10 naprawdę konkretnych komentarzy dotyczących fabuły i macie następny
CZYTASZ
Powrót strachu
FanfictionPrzez ostatnie półtora roku jestem ciągle w strachu. Uciekam. Robię wszystko żeby on tylko mnie nie znalazł.