Pov ValeriePo północy gdy wszyscy pracownicy już śpią po cichu idę do pokoju Louisa. Nie włączam światła chociaż z tego co pamiętam to monitoring znajduje się tylko na zewnątrz. Poza tym Niall nigdy nie zawraca sobie głowy przeglądaniem płyt. Jeśli ktoś się tym zajmował to właśnie Louis.
Nie pukam do niego tylko po prostu naciskam na klamkę i wchodzę. Louis leży na łóżku ze wzrokiem wpatrzonym w komórkę. Jak mnie widzi to odkłada telefon.
- Jednak przyszłaś - uśmiecha się, a ja podchodzę do łóżka i wchodzę pod jego koc. On od razu mnie do siebie przytula. To jest cholernie miłe. - Masz ochotę od razu na seks czy chcesz się odrobinę poprzytulać?
- A ty co wybierasz? - dla mnie jest dziwne to, że on przejmuje się tym na co ja mam ochotę. Niall zawsze miał na względzie przede wszystkim swoje potrzeby, moje były na końcu.
- Ja jestem szczęśliwy z samego faktu, że mogę cię bezkarnie trzymać w swoich ramionach. Zamierzam wykorzystać całkowicie ten czas kiedy nie ma Nialla, bo jak on będzie w domu to będziemy musieli bardzo uważać - kładę głowę na jego torsie. Jest mi tak przyjemnie.
- Wiem i to mnie przeraża, będzie mogli tylko się przytulać lub czasem pocałować nic więcej - w mojej sytuacji rozwód nie wchodzi w grę, więc nic nie zapowiada na to, że mnie i Louisa połączy coś więcej niż seks w tajemnicy.
- On często wyjeżdża, a i przed ten widział iż jesteśmy blisko, więc nie powinien nic podejrzewać, ale nie rozmowiajmy już o tym. Teraz liczysz się tylko ty i ja - przekręca mnie tak, że siadam mu na brzuchu.
Czeka nas bardzo upojna noc.
***
Siedzę w salonie i czekam aż wróci Niall. Trzy godziny temu wysłał mi smsa, że już wyjechał, więc lada moment powinien tu być. Jest po jedenastej rano, a oczy mi się kleją i prawie zasypiam na siedząco. Jest to skutek tych chwil, które spędziłam z Louis'em, ale tego nie żałuję. Było warto.- W zależności od jego humoru dziś czy jutro zaproponuje mu, że zostanę twoim prywatnym ochroniarzem. Powiem mu, że to dla twojego bezpieczeństwa poza tym wspomnę, że lepiej mieć cię na oku - Louis zajmuje miejsce na kanapie. Ja siedzę w fotelu.
Nawet dobrze to wykombinował. Niall na pewno się zgodzi na sprawdzenie mnie.
- Wiesz, że to nie zmienia faktu, że będziesz musiał uważać - przypominam mu. Jego uczucie jest silniejsze od mojego i nie chcę by Niall nabrał podejrzeń.
- Oczywiście, nawet inaczej nie zamierzam.
Po dwudziestu minutach wreszcie słyszę jak drzwi wejściowe się otwierają, a kilka sekund później widzę wreszcie mojego męża. Szkoda tylko, że w towarzystwie Zayna.
15 konkretnych komentarzy dotyczących fabuły i rozdziału i macie następny.
CZYTASZ
Powrót strachu
FanfictionPrzez ostatnie półtora roku jestem ciągle w strachu. Uciekam. Robię wszystko żeby on tylko mnie nie znalazł.