48

1.3K 69 5
                                    


Pov Valerie

Budzę się z ogromnym bólem głowy. Powoli podnoszę ociężałe powieki i widzę leżącego obok mnie Nialla. Śpi on, a jego ramię jest przeżucone przez moją talię. Szczerze to nie pamiętam wczorajszego wieczoru. Ostatnie co kojarzę to, to, że Niall do mnie przyszedł, a później już pustka.

Wyswobadzam się z ramion mojego męża i idę do łazienki. Spoglądam w lustro i stwierdzam, że wcale nie wyglądam tak najgorzej. Choć na twarzy mam rozmazany makijaż dzięki czemu wiem, że go wczoraj nie zmywałam ani nie kąpałam się.

Nalewam, więc do wanny dużo ciepłej wody, a następnie pozbywa się swojej bielizny, bo tylko w niej spałam. W wodzie siedzę dopóki nie robi się ona zimna, następnie wychodzę z eannym i opatulam się puchatym ręcznikiem.

Wracam do pokoju i tam po cichu się przebieram. Nie chcę obudzić Nialla. Jak już kończę to wychodzę z pokoju, bo potrzebuję teraz sporej ilości kawy, bo jestem jakoś dziwnie zaspana.

W korytarzu napotykam na Louisa, który dziwnie tylko spuszcza głowę i próbuje mnie bez słowa wyminąć. Chytam go jednak za ramię.

- Coś się stało? - ostatnio ciągle za mną chodził, a teraz tak po mnie ignoruje. Coś jest nie tak.

- Nie, a dlaczego tak sądzisz? Tylko mam coś ważnego do załatwienia.

Można i Nialla łatwo było mu okłamywać, ale ja nie dam się na coś takiego nabrać. Zbyt dobrze go znam.

- A co takiego jest ważne, że nie możesz zamienić ze mną nawet jednego słowa. Przecież Niall śpi i nic nie wskazuje żeby miał się niedługo obudzić.

- Ale jest w domu. Teraz musimy być jeszcze bardziej ostrożniejsi - mówi, a następnie mnie wymija.

Ciekawe czemu tak nagle zrobił się tak uważny. Czyżby Niall naprawdę zaczął coś podejrzewać.

***
Nie tylko Louis ma dziś dziwny humor. Niall też chodzi jak struty. Udaje, że nic mi nie jest, ale widzę, że ma dziwny wzrok. Siedzę na jego biurku i popijam sobie energetyka. Naprawdę nie potrafię się dziś rozbudzić.

- Masz ochotę na jakieś wakacje? Średnio mam czas, ale na kilka dni możemy wyskoczyć na jakieś wyspy Kanaryjskie albo Florencja - proponuje.

- Przecież ty nie przepadasz za takimi wyjazdami -  Niall jest chyba jedynym człowiekiem, który nie znosi wakacji poza domem. Praktycznie zawsze na takich wycieczkach nom stop narzeka i coś mu nie pasuje.

- Zasługujesz na trochę przyjemności. A jak będziesz chciała to mogę nawet zostawić telefon w domu żeby nikt nie ważył nam się przeszkadzać. To co, zgadzasz się?

- Jasne, ale wolę Mediolan - w końcu i tak miałam się tam wybrać po nowe ubrania. A jak Niall jest przy mnie to mogę to bardziej naciągnąć, bo łatwiej mi go udobruchać.

- To super, zaraz zacznę wszystko załatwiać - mówi z uśmiechem.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział

Powrót strachu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz