Pov Niall- A może byś tak przemyślał tę naszą współpracę? - już ponad tydzień próbuje namówić Ryana, brata moje ślicznej Valerie by pomógł mi ją odnaleźć. Jestem praktycznie pewien, że jak tylko on by się z nią skontaktował i zaproponował spotkanie to ona by się zgodziła. W innym wypadku poszukiwania jej potrwają dużo dłużej.
- Nigdy - jest uparty, ale nie na tyle bym sobie nie potrafił z nim poradzić. Mam wiele różnych metod by zmusić kogoś by postąpił tak jak ja tego oczekuje.
- To się akurat okaże. Twoja matka jest już bardzo słaba, więc na razie nie mogę jej męczyć. Może teraz każe się zająć tobą moim ludziom. Myślę, że na Valerie wpłynie kolejne zdjęcie ze skatowanym członkiem jej rodziny. Chociaż nie zdziwiłbym się gdyby to po niej spłynęło jak zupełnie wszystko. Ona jest cholernie nieczuła.
Mimo wszystko gdybym miał jeszcze raz się z nią ożenić to na pewno bym to zrobił. Chodź to podła suka to zarazem piękna i ponętna kobieta. Znajdę ją, odpowiednio ukarze i wszystko wróci do normy. A Louisa zabiję, co do tego to nie mam żadnych wątpliwości.
- Nie mów tak o niej.
- Chyba zupełnie jej nie znasz - najwidoczniej moja śliczna żona bardzo dobrze zwodziła swoją rodzinę. Tak samo jak mojego brata. Widocznie tylko ja dałem radę poznać jej prawdziwe oblicze.
- Jeśli się zmieniła to tylko z twojej winy. Zanim cię poznała była dobra. Strasznie żałuję, że wtedy dużo bardziej nie postarałem się jej powstrzymać. Jakby za ciebie nie wyszła nic złego by nie miało miejsca.
- Jesteś naiwny - mówię, a następnie wychodzę. Mam już dość jego osoby. Jeszcze chwila, a zrobiłbym mu coś poważnego, a na razie nie mogę sobie na to pozwolić. Trzeba zaczekać.
Pov Valerie
- Wyjeżdżamy już stąd wreszcie - proszę Louisa. W nowym miejscu będę mogła częściej wychodzić, a nawet załatwić sobie jakąś pracę. Zgadzam się na wszystko byleby dalej nie siedzieć zamknięta w domu.- Nie widzę potrzeby. Nikt na nas nie zwraca tu uwagi, a Niall jest zajęty przeszukiwaniem dużych miast, w których łatwo byłoby się ukryć.
Przewracam oczami na jego słowa.
A ten znowu swoje. Uparł się przy jednym i nie zwraca uwagi na to co mówię. Nie pisałam się na coś takiego.
- Co mi po tym, że nie jestem z Niall'em skoro teraz jestem uwięziona. Jakoś specjalnie nie widzę różnicy.
- No już nie przesadzaj. Tam też prawie w ogóle nic nie robiłaś. Miałaś tylko trochę lepsze warunki. Zresztą tu także nie jest najgorzej.
On naprawdę sądzi, że ja przejmuje się takimi głupstwami. Najwyraźniej nie zna mnie tak dobrze jak twierdzi.
- To nie o to w tym chodzi, ale widocznie ty mniej w ogóle nie rozumiesz. Może lepiej będzie jak się rozdzielimy.
Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.
CZYTASZ
Powrót strachu
FanfictionPrzez ostatnie półtora roku jestem ciągle w strachu. Uciekam. Robię wszystko żeby on tylko mnie nie znalazł.