Pov ValerieNigdy wcześniej Louis mi czegoś takiego nie proponował, a nawet kategorycznie zabroniał mi takich rzeczy. Nie raz usłyszałam, że jak ponownie to zrobię to on o wszystkim mu doniesie.
- Ty chyba sobie żartujesz. Skończyłam już z tym, moje relacje z nim są zbyt dobre żebym miała je zepsuć jakimś głupstwem - byłabym po prostu głupia gdybym przystałam na ten pomysł.
- Przecież jak zwykle nic nie będzie pamiętał. Nie ryzkujesz - próbuję mnie przekonać, ale na marne. Mam już dość igrania z ogniem. Swoje szczęścia wykorzystałam już do granic możliwości.
Oddaje mu opakowanie tych tabletek i opuszczam tę kuchnie. Rezygnuję także z wybrania się na zakupy. Mogę zrobić to później, a na razie muszę się uspokoić po tej całej sytuacji z Louis'em. Nie mogę dać nic poznać mojemu mężowi.
***
Kucharka miała wrócić już dziś, więc wysłałam jej wiadomość by przy okazji zrobiła zakupy, bo szczerze to już jestem zbyt zmęczona na włóczenie się po mieście.Rozpakowuje swoje walizki układając moje nowe ubrania w garderobie. Specjalnie na ten wyjazd nie zabrałam ze sobą zbyt wielu rzeczy by mieć w walizkach miejsce na nowe.
Kończę swoje zadanie i wracam do sypialni, tam widzę jak Niall śpi na łóżku. Na szafce znajduje się w połowie pełna szklanka z sokiem.
Podchodzę do mojego męża i nachylam się nad nim, a następnie daje mu szybkiego buziaka w usta. On jednak na to nie reaguje co oznacza, że ma mocny sen. Wiem, że powinnam mu odpuścić, ale jak teraz będzie spał to mi w nocy na to nie pozwoli. Zaczynam, więc potrząsać jego ramieniem. Niall jednak nie reaguje.
Przestraszona, więc sprawdzam jego puls, który jest w normie, a to oznacza, że ktoś musiał mu dać coś mocnego na sen.
I ja doskonale wiem kto to zrobił.
Szybkim krokiem idę do pokoju Louisa. Tylko on może za czymś takim stać, a dodatkowo sam mi to proponował, więc nie ma wątpliwości, że to on.
Wchodzę do jego pokoju bez pukania, a tak naprawdę to tam wpadam.
- Jakim prawem to zrobiłem! - podnoszę głos, ale nie krzyczę. Nie potrzebuje świadków naszej rozmowy.
- Skoro ty nie chciałeś to ja musiałem. Ale się nie martw, on na pewno nic nie będzie pamiętać. Wybrałem nawet takie leki, że nie będzie jutro odczuwał żadnego dyskomfortu - też mi łaskawca. Niech sobie to tak tłumaczy.
- Zaczynasz już przesadzać - cedzę przez zęby.
- Tylko dlatego, że ty zachowujesz się w stosunku do mnie nie w porządku. Chciałem dziś tylko spędzić z tobą trochę czasu po tym jak nie było cię dziesięć dni. Ty jednak nawet tego nie zdecydowałaś się dla mnie zrobić - wytyka mi z pretensją w głosie.
- Już ci mówiłam, że odstawiłam pigułki, bo Niall chce dziecka. Nie możemy ze sobą już sypiać.
- Zawsze mogę założyć gumkę chociaż nie widzę takiej potrzeby.
On jest niemożliwy.
Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział
CZYTASZ
Powrót strachu
FanfictionPrzez ostatnie półtora roku jestem ciągle w strachu. Uciekam. Robię wszystko żeby on tylko mnie nie znalazł.