Pov ValerieOtwieram oczy i przeciągam się na moim dużym łóżku, po chwili jednak na coś trafiam. Odwracam głowę na bok i widzę leżącego na obok mnie Louisa. I właśnie wszystko po tym do mnie wraca, dokładnie przypominam sobie co razem robiliśmy i spoglądam na nasze nagie ciała.
Cholera, przecież ja właśnie zdradziłam mojego męża.
Czy tego żałuję? No właśnie nie, bardziej boję się, że Niall się o wszystkim dowie i zrobi krzywdę mi i Louis'owi. Chwytam, więc Louisa za ramię i zaczynam nim potrząsać. On jak najszybciej musi stąd wyjść.
- Co jest? - pyta się mnie owijając swoje ramiona wokół mojego pasa. - Jest jeszcze wcześnie, więc możemy sobie spokojnie trochę poleżeć. Nikt się niczego nie dowie - mruczy pocierając nosem mój policzek.
Czemu jest mi z nim tak dobrze?
- Chyba popełniliśmy błąd, było mi z tobą dobrze i co jeśli nie będę potrafiła o tobie zapomnieć i Niall coś zauważy. Nie chcę by coś ci się stało.
- Nic mi nie będzie, Niall wie, że się przyjaźnimy i nawet jeśli będziemy teraz spędzać więcej czasu to raczej nie zwróci na to uwagi. A już na pewno nie będzie nas o nic podejrzewać.
Patrzę mu prosto w oczy. Mam ochotę się w niego wtulić i zapomnieć o całym świecie. Niestety tak się nie da.
- Wcześniej sądziłem, że jeśli będę cię trzymać na dystans to będzie mi łatwiej, ale wcale nie żałuję tego co się stało wczoraj. Jestem nawet z tego faktu szczęśliwy - ciekawe co będzie czuć jak będzie zmuszony patrzeć jak Niall mnie całuję albo co gorsze uprawia ze mną seks lub każe sobie obciągać. Wtedy oboje będzie się źle czuć.
***
Śniadanie jem w towarzystwie Louisa, nie jest to duże ryzyko, bo nie raz już tsk robiliśmy. Dla bezpieczeństwa jednak zachowujemy odpowiadanią odległość i nie rozmowiamy tak swobodnie jakbyśmy chcieli.- Wiesz może kiedy Niall wróci? Mi nic na ten temat nie wspominał? - nasze śniadanie nie jest takie wyszukane jak te które jadam z Niall'em. Mi i Louis'owi wystarczą tosty i kawa.
- Najwcześniej za dwa dni, ale to może potrwać nawet do tygodnia. Nie mogę ci też zdradzić w jakiej sprawie wyjechał - na moje usta wkrada się malutki uśmiech. Nie twierdzę, że nic nie czuję do mojego męża, ale obecnie to właśnie Louis rozbudził we mnie iskierki namiętności.
Poza tym przy nim nie czuję żadnego strachu.
- Oby wszystko poszło po jego myśli - naprawdę tego chcę. Szczęśliwy Niall to mniej strachu i bólu. A co ważne nie będzie wszystkiemu się dokładnie przyglądać.
- Tak - przysuwa się do mnie. - Jeśli dziś też masz ochotę to przyjdź do mojego pokoju. Będę czekać - szepcze, a następnie wstaje od stołu.
Chcieć to tego chcę, ale czy mogę tak ryzykować?
10 konkretnych komentarzy dotyczących fabuły i rozdziału i macie następny.
CZYTASZ
Powrót strachu
FanfictionPrzez ostatnie półtora roku jestem ciągle w strachu. Uciekam. Robię wszystko żeby on tylko mnie nie znalazł.