I nastał dzień piąty. Zmęczona ale szczęśliwa.
Miałam powalony sen. I to pierwszy raz odkąd zawiesiłam nad łóżkiem łapacz snów. Wcześniejsze sny były dziwne i niepokojące. Budziłam się z takim lekkim odczuciem strachu. Może kiedyś o nich opowiem.
Tym razem śniło mi się coś debilnego. Mianowicie jakiś facet chodził po mieszkaniach i zapraszał na swój pogrzeb. Zaczynam wątpić w swoją normalność... 😐Bilans
Śniadanie 8:00
Obiad 12:30
Kolacja 18:00#jemwarzywa było ich mało, ale ważne że były. Wracamy na dobre tory.
Informuję że przepis na czekoladowy krem mascarpone z chilli jest w CookBook
Co tam u Was? Jakie plany na weekend?
U mnie standardowo spacer, książka i sprzątanko – czyli nic ciekawego. Rutyna i tyle.
A i mam w planach wstać o 7 by zrobić ciasto chia. Trzymajcie kciuki bym ruszyła dupsko.Pozdrawiam serdecznie,
Aśka
CZYTASZ
Dziennik Si |2| Życie w czasie pandemii.
Non-FictionRok 2020 miał być mój. Miał być rokiem zmian i pracy nad sobą. Przyszła pandemia i wszystko szlak trafił.