Dziennik Si |2| Życie w czasie pandemii.

142: I nastanie dzień piąty.

Poniedziałek, 13 stycznia 2020r.

Ubolewam z dietą. Znów było mało warzyw. Jestem beznadziejna. Kilka dni się staram a później to siada. Masakra. Jeszcze 5 tygodni do badań kontrolnych, a ja nie robię nic by polepszyć zdrowie. Nawet aktywność fizyczna kuleje. Oby sama eliminacja słodyczy i jedzenie z tymi 4-ro godzinnymi przerwami starczyło.
Porażka

🦋

Wtorek, 14 stycznia 2020r

Dziś waga pokazała 44,2 kilo.
Cały dzień byłam zmęczona. Jeszcze w moim pomieszczeniu lampy nie działają i jest szaro. Głowa mnie boli przez takie warunki w pracy.
Cały dzień spędziłam na siedząco.

🦋

Środa, 15 stycznia 2020r

Serio im bliżej weekendu tym bardziej mi się nie chce. Czuję się bez życia w tym tygodniu.

Ale! Kupiłam sobie pojemniki na jedzenie. Takie fajne, z podziałką. Były w pepco dwupak za 9.99 i jedno za 6.99
Nawet zrobiłam sobie ryż z kukurydzą plus mielone. W drogą przegrodę ogórki, a na górę marchew i orzechy. Śniadanie i obiad w jednym pojemniku. W końcu nie muszę tarmosić ze sobą trzech czy czyetech pojemników.

🦋

Czwartek, 16 stycznia 2020r

Dziś w autobusie zaczepił mnie starszy gość bez palców u dłoni. Gadatliwy był, ale umilił mi podróż do pracy. Podziw za to że jemu chce się dojeżdżać dwie godziny w jedną stronę i to bez korków. Powiedział mi że jutro też będzie jechał i będzie trzymać mi miejsce. Miło.
W pracy jakoś to zleciało. Resztę dnia przesiedziałam w domu. Poczytałam trochę. W sumie 70 stron wpadło.
Trochę brak mi czasu na czytanie innych dzienników, jutro nadrobię. Jak ktoś z was prowadzi a ja go nie czytam to może dać mi znać. 🤪

I tak zakończył się dzień czwarty.
Jutro piątek.
W KOŃCU! 🙏

Co u Was? Jakie plany na weekend? Bo ja na pewno będę się upijać kawusią z cynamonem z K. w Słonym plus jedziemy na wycieczkę do biblioteki po książkę bo jest tylko w jednej (na za du piu)
Niby gdzieś koło centrum, no ale my nie znamy za dobrze terenu. 😂

Pozdrawiam,
Aśka