185: Jakby majówki nie było...

49 12 25
                                    

3 maja 2020 r.

Czas rozpędził się na dobre. Mamy już maj. Koniec "majówki" Ale ja jakoś nie odczułam tego długiego weekendu. Tak jakby wcale go nie było.

Z poniedziałku na wtorek miałam chory sen. Dosłownie powalony. śniło mi się, że byłam głodna i do garnka z wrzącą wodą włożyłam kaczkę albo gęś. Nie wiem dokładnie. Generalnie włożyłam ją żywą. Po jakimś czasie wyjęłam ją również żywą i  na pytanie czemu ona żyje usłyszałam w odpowiedzi "bo nie oskubałaś z piór" xD Czasami naprawdę nie ogarniam swoich snów.

Materiał do maseczek wyrzuciłam. nie wyszła ani jedna. Ja i szycie to fatalny pomysł.

W końcu przeczytałam "Psychologia odżywiania się" - Jane Ogden. Moja ocena to 6/10.

To był też tydzień serialowy. Kolejne seriale do polecenia to:

1. The OA - dwa sezony i po zakończeniu zastanawiam się czy nie będzie trzeciego.

2. The Sinner - pierwszy sezon, drugi zamierzam obejrzeć w przyszłym tygodniu.

W środę mój tata obchodził urodziny, i była zamawiana pizza. Oczywiście jak zwykle to ja musiałam dzwonić, bo jakby inaczej. Musiałam też z osiem razy przeczytać mamie co zamawiamy, bo przecież raz jej nie wystarczy. "To jakie w końcu mamy te pizze? Srakie! Nosz szlak mnie przy niej trafia. Natomiast w czwartek złożyłam się z B. na pół kilo lodów ze Słonego <3 Zeszło w dwa. Wyszło 6 porcji.

Niestety ale autobusy się zapełniają. Niby może być 20 osób - czyli 20 miejsc siedzących. No i 20 osób siedzi a drugie tyle stoi. Nie ma zachowanej odległości.  Jeszcze teraz otworzyli galerie... Czarno to widzę. I do tego maseczka. Udusić się idzie w tym autobusie.

Raczej będzie brak podsumowania miesiąca. Nie ma czego. I brak planów. Nie potrafię ich realizować w domu, kiedy non stop mnie odciągają, czegoś chcą lub włażą do pokoju. Mam dość tego domu. 

Coś czuję, że ten rok zleci błyskawicznie.

Miłej niedzieli.

Dziennik Si |2| Życie w czasie pandemii. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz