Dziennik Si |2| Życie w czasie pandemii.

201: Reklamy żywności

9 czerwca 2020 r.

Doszłam do miejsca, w którym reklamy jedzenia zaczynają mnie wkurwiać.
Te dla dzieci typu mleczne kanapeczki i sreczki – co niby są zdrowe, bo mają mleko lub witaminy... Plus syrop glukozowy, tonę cukru i oleju palmowego, o którym nie wspomną...

Albo reklama keczupu gdzie kobita czyta skład z przodu opakowania... no brawo.

Dziś zrobiłam trening na siłowni. Czyli tak jak we wtorki sprzed epidemii. Ludzi mało. Dziwnie tak.
A w środę planuję zrobić go w domu.

Chyba muszę na nowo zacząć liczyć kalorie, bo chcę zgubić tę faudkę z brzucha.

Postaram się w środę zrobić trening w domu z hantelkami — chociaż z piętnaście minut.

Waga obecna z poniedziałku rano 46 kg. (W dalszym ciągu wzrost kurdupla).
Chętnie odkupie 5 cm wzrostu.

Ogólnie książkę "Jelita wiedzą lepiej" autorstwa Michael Mosley czyta mi się szybko i jest naprawdę dobra. Jest tyle ciekawych informacji. Np. Mikloflora jelitlowa może wpływać na naszą wagę.  Te bakterie mogą decydować o tym, ile energii organizm uzyska ze spożywanego jedzenia.
Większa ilość Bacteroidetes kojarzony jest ze szczupłą sylwetką. 

Wiem, że autor wydał jeszcze coś z dietą 800 kcal i się zastanawiam czy ją też przeczytać.

Kolejna książka "Nie prosiliśmy o skrzydła" – Vanessa Diffenbaugh nie zbyt mi przypadła do gustu. Jej pierwsza książka "Sekretny język kwiatów" była ciekawsza.

Pierwszą skończę do końca tygodnia, a z drugą chyba się jeszcze pomęcze choć  ⅔ książki za mną.

I znowu dylemat za co sięgnąć:

Na pewno sięgnę po — Jeść czy nie jeść? Rozmowy z ekspertami o zdrowym odżywianiu.

No i albo "Jedyne dziecko" – Sarah A. Denzil albo "Niedzielna dziewczyna" Pip Drysdale

Bilans:

8:00 — dwa wafle ryżowe z masłem orzechowym, mały banan, 6 szt. migdałów.

12:50 — barszcz biały, trochę makaronu i trzy klops. Kanapka z pieczywa razowego z szynką z kurczaka.

17:00 — jeden ziemniak i kotlet z kurczaka.

Nie wiem ile kalorii. Chyba jest ok. Jakbym miała liczyć na oko to powiedziałabym że...
Zawsze byłam cieńka z matmy.
1200 do 1400?

A co u Was skarby?
Jak samopoczucie?
Kto pisał egzaminy? Trudne? Łatwe?

Pozdrawiam,
Aśka