W dalszym ciągu zmęczona. Niby taka śpiąca a jak przychodzi co do czego to nie mogę zasnąć. Budzą mnie stłumione głosy sąsiadów, którzy mieszkają dwa pietra nad nami. Ze snu wyrywa sygnalizacja świetlna za oknem bądź zwykłe przesunięcie szklanki po blacie.
Dziś pierwszy dzień stosowania melatoniny. Wzięłam o 21:29
Idę spać, może mi się uda.Bilans:
Śniadanie:
Jabłko, pistacje, kawa ta co zawsze.Obiad:
Sok marchew&pomarańcz, 3 klopsy mieloneKolacja:
6 kromek chleba białego z masłem i szynką.Jakoś mnie ten chleb wciągnął, ale nie nasycił.
Dobranoc.
CZYTASZ
Dziennik Si |2| Życie w czasie pandemii.
Non-FictionRok 2020 miał być mój. Miał być rokiem zmian i pracy nad sobą. Przyszła pandemia i wszystko szlak trafił.