234: Po urlopie

44 12 35
                                    

Niedziela, 23.08.2020 r.

Impreza rodzinna. Trzydziesta rocznica ślubu moich rodziców. Czasem jak słucham ich kłótni, to zastanawiam się jakim cudem się nie rozwiedli.

Najpierw nudna msza a później obiad, deser i kolacja w restauracji.

Po deserze wraz z Lu i moim bratem zwineliśmy się na spacer po mieście i na lody do słonego. Mówiąc rodzicom, że się zmywamy na spacer bo Lu się nudzi. Ja w sumie też. Dorośli siedzieli przy stole i jedli...
Zawsze mnie to nudziło a co dopiero siedmiolatkę.

Wróciliśmy na kolację ale nie było nic do jedzenia dla wybrednych dzieci typu Lu i Si. Więc powiedziałam mamie, że wracam do domu zrobić Lu kolację bo jest głodna.

Poniedziałek, 24.08.2020 r.

Dzień był ciepły. I spędziłam go z Lu na plaży. Byłyśmy na gofrach w Gdańsku przy wejściu 62 (sprzedają tam najlepsze gofry).
W drodze powrotnej wpadłeś na lody do Słonego. Lu powiedziała mi, że ekspedientka jest taka ładna, że powinna dostać wrócę napiwku a nie pięć złotych.

Wieczór minął na oglądaniu serialu "klub opiekunek" i zjedzeniu ⅓ bochenka chleba przez Lu.

Wtorek, 25.08.2020 r.

Dzień zaczął się od chłodnego powitania i burym pochmurnym niebem...

Pojechałyśmy na plażę ale tylko pochodzić. Poszłyśmy duży plac zabaw w parku regana (Gdańsk – chyba przymorze). Poszłyśmy do polo po chrupki, na wieczorny serial, bo nad parkiem zebrały się czerne chmury. Niestety idąc na przystanek złapała nas ulewa.

W głównym lekko się rozpogodziło, więc poszłyśmy do Słonego na lody aby przeczekać na nasz autobus do domu.

Wieczór przed ekranem.

Po kilku odcinkach nowego serialu chyba "Victoria" pojechałyśmy na gofry do miasta z moją mamą. Lu ich nie zjadła bo stwierdziła, że niedobre.

Środa, 26.08.2020 r.

Od rana lało. Tym razem poranek zaczął się od serialu "Victoria" czy jakoś tak.

W południe troszkę się rozpogodziło więc pojechałyśmy na gofry do jelitlowa.

Później standardowo lody i powrót do domu. Już nigdzie nie dało się iść bo zaczęło padać.

Czwartek, 27.08.2020 r.

O dziwo Lu podczas drogi busem nie marudziła czy długo jeszcze. Zepsuła się w okno jak zaczarowana i jadła chrupki. Trochę rysowała w paincie ma telefonie.

Piątek, 28.08.2020 r.

Zimno. Potwornie marznę i żałuję że nie spakowałam kurtki. Dzień spędzony na spacerach.

Sobota, 29.08.2020 r.

Nic nadzwyczajnego. Spacery i bujawki na placu zabaw. Trochę śpiewałyśmy piosenek sanah. No i lody w tajemnicy przed mamą Lu. Ona mnie kiedyś wyda na bank.

Niedziela, 30.08.2020 r.

McDonald! Po 364 dniach! I wiecie co?
Takie sobie to było :/ serio. Wzięłam kurczakburger i frytki.

Później podróż zapchanym busem i kfc przed przesiadką do autobusu do domu.
KFC było smaczniejsze. B-smart z iTwistem? Taki naleśnik z mięsem xD

Poniedziałek, 31.08.2020

Kupiłam nowe mydła do twarzy, bo tych co używałem nie było. Mogę wstawić zdjęcie jak ktoś chce.

KFC b-smart ze stripsami.

Napisałam rozdział o tłuszczu vs węglowodany i o glutenie – dwa źródła ciekawe i jedno nudne i ciężko napisane. Ale udało mi się skończyć rozdział. Wybrałam najważniejsze i ciekawe nowinki. :D

A jutro do pracy i od nowa liczenie dni bez fastfoodów. No i specjał w książce z ciekawostkami na rozpoczęcie roku szkolnego. Taki mały bonus.

Dział pytań

1. Jak wam minął ostatni dzień wakacji?

2. Pytanko o książkę z ciekawostkami:

Czy chcecie spis treści z wyprzedzeniem jakie będą następne tematy rozdziałów czy raczej wolicie niespodzianki?

3. Cieszycie się z jutrzejszego rozpoczęcia szkoły?

4. Do której klasy teraz idziecie?

5. Tęsknił ktoś za mną? Pamiętacie mnie?

Mi urlop minął szybko i mroźnie. Jutro wracam do pracy i szczerze to mi się nie chce wracać i jestem załamana.

Miłej nocy perełki. 💙

Dziennik Si |2| Życie w czasie pandemii. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz