Dziennik Si |2| Życie w czasie pandemii.

269: Koniec obijania się

13 grudnia 2020 r.

Sobota zleciała, dość leniwie na czytaniu, a to tylko dlatego, że nie mogłam się oderwać. Obecnie czytam Wir - F. Granhus'a i szczerze polecam.

Byłam też na zakupach - miałam ochotę na mandarynki i obeszłam cztery sklepy, i w każdym mandarynki były za 6,99 Czemu one tak podrożały? Przecież na początku tygodnia były za 3,99. Na jednym ryneczku był hit, bo cena wyniosła 12 złoty za kilogram!

Przeglądałam kolejne przepisy pod IO z książki i jedyne co sobie zapisuje to przepisy na owsianki i koktajle, bo nic mi nie pasi...

Niedzielę, też przesiedziałam w domu na czytaniu i zostało mi 90 stron do końca książki, ale nie mam już siły czytać.

Posprawdzałam kilka rozdziałów z tego dzienniczka, poprawiłam błędy i literówki, które wyhaczyłam oraz usunęłam kilka rozdziałów - gdyby ktoś się zastanawiał czemu z 7 tysięcy wyświetleń zrobiło się 6,8 tys. oraz spadek gwiazdek, to moja sprawka.  Przynajmniej mi tak się wyświetla. To te rozdziały z serii "później skasuje" no i doczekały się tego, później skasuje. W końcu.

Zastanawiam się czy do stycznia zakładać nowy dziennik czy ciągnąć wpisy tu. Pierwsza część ma 130 wpisów, ta ma około 165 razem z tą, ale jest możliwość, że jeszcze kilka wpisów stąd zniknie. Tym bardziej, że przestałam pisać codziennie.

Ritzu ma znajomego lekarza - psychologa i podpyta się o książkę, którą może polecić pod takie choroby jak lęki, schizofrenia, dwubiegunowość itp. przyczyny i forma leczenia. To do tych ciekawostek z dziedziny psychologi.

Planuję zrobić mały wpis do Marudy o "tym koncie" typu skąd ta nazwa, skąd pomysł na ksywę Si, jakie były pierwsze publikacje, o dalszych planach na rozwój tego konta i tym podobne i zastanawiam się, czy coś by Was konkretnie interesowało. Mam też zamiar pisać tam o głębszych przemyśleniach np. dlaczego mam tak niską samoocenę - jakie czynniki na to wpłynęły.

Życzę wam udanego tygodnia perełki.

~ Si.