Prolog

6.7K 93 25
                                    

Siemka! Nazywam się Adrianna Warpachowska, ale przedstawiam się jako po prostu - Ada. Mam 23 lata może nie wyglądam na tyle, ale tak mam zapisane w dowodzie. Mieszkam w Krakowie - w apartamencie. Pracuję jako fotograf, więc nie mogę narzekać na brak pieniędzy. Jeśli chodzi o rodziców to matka umarła jak miałam 8 lat, a ojciec siedzi w więzieniu za znęcanie się nade mną. Na ten moment za swoich rodziców uważam dwójkę wspaniałych ludzi - Kasię i Bartka. Adoptowali mnie i dali mi dach nad głową. Mam jeszcze młodszego brata - Filipa. Typowy 17 latek, który by tylko zaliczał laski, ale i tak go kocham. Z charakteru jestem opryskliwa, złośliwa, wredna i nie ufna, ale są wyjątki osób dla których, aż tak CZĘSTO nie jestem wredna np. mój przyjaciel Piotrek. Tak nauczyło mnie życie i nie zdołam tego zmienić z resztą nawet nie chcę. Przynajmniej nie daje sobie wejść na głowę innym osobą i umiem walczyć o swoje. Nie ufam ludziom, bo nie raz się na nich przejechałam. Dostałam mnóstwo kopniaków od życia, ale nigdy się nie poddałam. Jeśli chodzi o moje związki to nie są to miłe dla mnie doświadczenia. Mój najdłuższy związek trwał dwa lata, lecz kiedy mój ówczesny chłopak dowiedział się o tym, że mam raka piersi zostawił mnie. Na szczęście wyleczyłam się z tego cholerstwa i później znowu się zakochałam, ale po roku związku dowiedziałam się o zdradzie mojego chłopaka. Od tamtego czasu obiecałam sobie, że się zakocham. Po co mi jakiś chłopak do szczęścia skoro i bez niego jestem szczęśliwa? Nie umiem pokochać drugiego człowieka w ten sposób, aby mnie pociągał. Nie wiem, nie potrafię i tyle. Jedyne osoby, które kocham w swoim życiu to moja rodzina i mama, która patrzy na mnie z góry i pewnie się przewraca w grobie. Jakoś nie ciągnie mnie do tej całej "miłości". Z wyglądu nic wielkiego: błękitne oczy, półdługie, brązowe włosy, zgrabna sylwetka, 167 metrów długości. Jestem tak naprawdę zwykłą dziewczyną określaną jako zimna s*ka, ale szczerze? Podoba mi się to określenie. 

Odkąd wróciliśmy ze Stanów dużo się zmieniło. Julka i Patecki W KOŃCU są razem. Marcucha i Tromba się zaręczyli, a ja straciłem dziewczynę. Boli mnie to cholernie, ale wiem, że zerwanie z nią było dobrą decyzją. Jestem spełniony życiowo, ale mimo wszystko brakuję mi tej drugiej połówki. Osoby, do której mógłbym się przytulić, powiedzieć coś miłego. Brakuję mi tego, ale nie chcę nic na siłę. Póki co skupiam się w stu procentach na youtubie i ekipie. Na miłość przyjdzie czas. 

Witam was bąbelki! To jedna z moich najbardziej wyczekiwanych książek, ponieważ strasznie chciałam zrobić perspektywę Karola i to właśnie robię! Mam mocarny pomysł na tą książkę, więc mam nadzieję, że wam również się spodoba!

Learning to love/FrizOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz