Rozdział 3

19.4K 443 50
                                    

Byłam bardzo podekscytowana wyjazdem na wakacje. Zawsze chciałam zobaczyć Włochy a zwłaszcza Sycylię.

-Bedziemy tam sami?-zapytałam wtulając głowę w klatkę piersiową Kuby

Kuba miał gęste blond włosy i kilku dniowy zarost. Nigdy nie golił zarostu bo twierdził, że bez zarostu wygląda jak dziecko.

-Nie. Jedzie z nami jeszcze Artur i Emilia

Ucieszyłam się na wieść, że Emi też będzie. Bardzo dawno się z nią nie widziałam.

-Spakowałaś nas?

-Nie-odparłam podnosząc się

-To spakuj nas-odrzekł i klepnął mnie w tyłek

Kuba nigdy nie umiał nas pakować

-Na ile lecimy?

-Na tydzień

Całe szczęście, że nie musiałam przejmować się pracą. Zatrudniłam się jako ksiagowa w firmie produkującej samochody. Jej właścicielem jest Włoch. Jest to dla mnie bardzo wygodne bo rozliczenia i inne rzeczy mogę robić zdalnie z domu. Praca jest bardzo dobrze płatna. Weszłam do pokoju i udałam się do garderoby. Spakowałam siebie i Kubę. Oczywiście jak na kobietę przystało spakowałam więcej rzeczy niż były mi potrzebne.

Kiedy spojrzałam na zegarek był wieczór. Udałam się do kuchni by coś zrobić na kolację.

-Mmm. Ładnie pachnie. Co do jedzenia?

-Omlet

Zawsze lubiłam gotować chociaż mistrzynią w tym nie byłam. Podałam mu talerz i wzięłam się za robienia posiłku dla siebie.

-O której jutro wylatujemy?

-O dziesiątej mam samolot

Znowu się nie wyśpię a wręcz ubustwiam spać. No ale cóż. Zjadłam posiłek i udałam się do łazienki. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Powoli umyłam ciało zatrzymując się przy łachteczce. Tak dawno się nie pieprzyłam, że zaczyna mi tego brakować. Kuba od ślub Marka nie ma na to ochoty. Ciągle słyszę, że on się jeszcze narucha. Po kilkunastu długich minutach i orgazmów wyłaczyłam wodę. Wytarłam się ręcznikiem i zakładając krótkie spodenki i koszulkę na ramiączkach udałam się do sypialni gdzie Kuba już spał. Westchnęłam cicho. Myślałam, że może dzisiaj da się urobić. Położyłam się spać.

-Sara, kochanie wstawaj

Otworzyłam jedno oko i spojrzałam na wyświetlacz zegara. Wskazywał dopiero szóstą rano

-Oszalałeś? Tak wcześnie? Daj mi jeszcze godzinę

-Wstawaj. Śniadanie gotowe. Musimy jeszcze jechać po Artura i Emilkę

Przetarłam rękami oczy i podniosłam się. Udałam się do łazienki na poranną toaletę. Umyłam ręce i udałam się do salonu gdzie czekały na mnie naleśniki. Usiadłam na kanapie i wzięłam się za jedzenie.

-Jeszcze chwilę i będziemy się zbierać. Zadzwonimy po taksówkę-odrzekł Kuba z komputerem na kolanach

-Nie lepiej by było umówić się z Arturem i Emi na lotnisku?

-Artur też na to wpadł. Gotowa?

-Co? Już?

Zdezorjentowana popatrzyłam na zegarek. Było wpół do dziewiątej.

Gangster z Sycylii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz