Rozdział 67

9K 258 9
                                    

Wstałam rano podekscytowana. W końcu nie codzień mam okazję wybrać suknie ślubną. Wyszłam z sypialni Michele i miałam zamiar iść do swojej aby się przebrać jednak moją uwagę przykuły krzyki dochodzące z biblioteki. Podeszłam pod nie. Kłóciła się Jessica jednak nie wiem z kim. Wolałam tego nie sprawdzać. Odwróciła się i wpadłam na Carlo

-Nie ładnie tak podsłuchiwać

-Nie podsłuchuje. Te krzyki było słychać już przed drzwiami od sypialni Mikiego. Ale spokojnie, nie rozumiem co mówi

-Chodź zanim się dowie, że tu stoisz-pociągnął mnie delikatnie w stronę mojej sypialni

Dziwnie to brzmi. Co noc zasypiam u Mikiego i budzę się w jego sypialni. Muszę mu zaproponować abyśmy przenieśli się do większej sypialni przed ślubem

-O co się kłócą?

-Nic istotnego. Nie przejmuj się. Za chwilę idziecie z Emi wybierać suknie

-Ochrona też będzie?

-Dostaniecie najlepszego ochroniarza jakiemu Michele ufa

-Miki sam pójdzie? Nie godzi się aby widział suknie przed ślubem

Carlo zaśmiał się

-Nie tylko on potrafi się bić. Wyobraź sobie, że ja też potrafię. Może ma większe mięśnie

-Owszem. To widać-zaśmiałam się

-Dzięki-odparł za sarkazmem

Od początku lubiłam Carlo. Zawsze był dla mnie miły i jeszcze nigdy nie był przeciwko mnie. Mam nadzieję, że tak zostanie

-Jeszcze nie gotowa?-zapytała Emilia po polsku

Dawno nie słyszałam swojego ojczystego

-Właśnie się wybieram przebrać. Pozwolisz, że porozmawiam jeszcze z Michele?

-Byle szybko

Minęłam zakochanych i weszłam do sypialni. Przebrałam się w ubrania, które łatwo będzie ścignąć jak przyjdzie przymierzyć suknie. Chociaż wątpię aby tak szybko była gotowa. Wyszłam z sypialni i udałam się do biblioteki miejąc nadzieję, że Miki tam będzie. Nie chcąc mu przeszkadzać zapukałam. W końcu nie wiem czy nie pracuje, może załatwia interesy

-Proszę

-Chciałam się o coś zapytać jednak jeżeli przeszkadzam to mogę to zrobić później

-Nigdy nie przeszkadzasz-podniósł się za biórka i podszedł do mnie

-Jak miałam amnezję powiedziałeś, że po ślubie przeniesiemy się do większej sypialni. Czemu czekać aż miesiąc skoro i tak śpię u ciebie a potem idę się przebrać do swojej sypialni. To nie ma sensu

-Dobrze kochanie, jeszcze dzisiaj wieczorem będziemy spać w innej sypialni

-Miałam nadzieję, że skończy się to trochę inaczej-mruknęłam pod nosem

-Skończy, obiecuje

-Super-Ucieszyłam się jak dziecko gdy dostanie zabawkę-A teraz lecę bo Emi mnie zabije jak się nie pospieszę

Michele złączył nasze usta w pocałunek a na koniec zassał moją skórę na szyji zostawiając malinkę. Wyrazie zadowolony z swojego arcydzieła puścił mnie. Podeszła do drzwi ale przypomniałam sobie, że miałam go zapytać jeszcze i inne dwie rzeczy

-A mam pytanko. W sumie dwa-Odwróciłam się a on już siedział przy biórku

-Słucham

-Carlo wspomniał coś o ochroniarzu, jakiś nowy?

-Nie. Carlo jedzie z wami

-Aż tak chcesz wiedzieć jaką będę mieć sukienkę?

-Dowiem się na ślubie kochanie. Marka będziesz zapraszać?

-Chciałabym ale pewnie się nie zjawi

-Może zadzwoń do niego, zapytaj czy spotkał by się z tobą a potem polecimy zaprosić go na wesele. Co Ty na to?

-Super

Wyszłam z biblioteki z telefonem przy uchu. Naprawdę chciałam aby mój brat pojawił się na moim ślubie.

-Co chcesz?-Usłyszałam jego głos

-Chciałam cię odwiedzić... Z Michele-uznałam że powinien o tym wiedzieć

-Po co?

-Chcieliśmy zaprosić cię na wesele w grudniu

-Nie mam zamiaru się pojawić. Nie dzwoń do mnie więcej. Jesteś głupia, że chcesz wyjść za Michele. Zrozumiesz to gdy mu się znudzisz i będzie próbował cię zabić

Rozłączył się. Spodziewałam się takiej odpowiedzi ale skłamałabym gdybym powiedziała, że nie zabolały mnie jego słowa. Zawsze byliśmy zrzyci ze sobą a tu wystarczyło aby pojawił się Michele Morrone i cała weź trafił szlag. Kto mu kazał u Mikiego kupować narkotyki? Cała ta historia nie skończyła by się tak gdyby spłacił dług za dragi.

Gangster z Sycylii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz