Rozdział 9

16.8K 409 88
                                    

Leżałam na łóżku i patrzyłam się w sufit. Nie za bardzo wiedziałam co mam tutaj robić. Nigdy nie sądziłam, że będę przez to przechodzić jeszcze raz. Nagle drzwi do pokoju otworzyły się a pomieszczenia wszedł Carlo

-Michele życzy sobie być zeszła zjeść z nim obiad

Podniosłam się z łóżka i udałam się za mężczyzną. Nie za bardzo uśmiechało mi się jeść z moim porywaczem jakiego kolwiek posiłku.

-Usiądź. Michele zaraz przyjdzie

Mężczyzna zostawił mnie samą. Stół przy którym mamy zjeść znajdował się w pomieszczeniu z drzwiami prowadzącymi do ogrodu. Udałam się w ich kierunku

-Chcesz się dotlenić?

Odwróciłam się w stronę skąd dochodził głos. Kawałek za mną stał Michele z rękami w kieszeni. Dopiero teraz zauważyłam jaki on jest wysoki. Na sto procent o dwadzieścia centymetrów wyższy ode mnie

-Tak. Trochę mi się nudzi w zamkniętym pokoju

-Nie zamknął bym cię gdybyś nie próbowała uciekać

-Nie będę więcej. Dzień jest ładny i ciepły. Możemy zjeść na dworze?

Michele zastanawiał się przez chwilę po czym skinął głową na znak zgody

-Karze wszystko przygotować-odwrócił się i odszedł

Wyszłam z budynku. Znalazłam stół przy którym usiadłam czekając na Mikiego. Po chwili na stole pojawiło się jedzenie, mnóstwo jedzenia

-Mam nadzieję, że będzie smakowało

-Ty masz zamiar zjeść to wszystko?

-Aż tyle to nie. Gdybym tyle jadł to bym nie mógł utrzymać formy-odparł patrząc na swoje mięśnie, na których opinała się koszulka

-To po co przygotowałeś tyle jedzenia? Nie zjem wszystkiego

-Carlo jeszcze będzie ale to za chwilę

-Czym się zajmujesz?

-Prowadzę interesy. Mam kilka klubów, restauracji, firm i hoteli a ja jestem szefem

-Donem?

Mężczyzna spojrzał na mnie zaskoczony

-Carlo raz powiedział o tobie Don

-Tak. Jestem Donem

-Dużo wynosi ich dług?

-Kilka tysięcy

-Ja nie mogę z tobą zostać. Mam pracę

-Firma w której pracujesz należy do mnie więc nie musisz się martwić, że cię zwolnią

Ulżyło mi chociaż sama nie wiem czemu

-Potrzebuje komputera do pracy. Widziałam w szafie swoje ciuchy z Warszawy więc komputer pewnie też jest

-Jest ale narazie go nie dostaniesz. Musisz poczekać

-Muszę do kierownika wysłać rozliczenie. Miki proszę

-Miki? Zresztą nie ważne. Wyślesz z mojego

Widać, że więcej nie ugram

-Zgoda

-Ale w mojej obecności

-Nie będę uciekać. Nie musisz się martwić

-Nie o to się martwię. I tak cię złapie. Na komputerze mam kilka zdjęć, których nie chcę byś widziała. Dotyczą twojego brata i chłopaka

-Co?

-Może kiedyś Ci pokaże

-Chyba nie chcę ich widzieć

-Jednak one udowodnią Ci, że oni jednak kupowali ode mnie narkotyki. Pamiętasz jak widziałaś mnie na lotnisku?

-Tak. Kuba wynajął od ciebie auto

-Tak ci powiedział?

-Tak

-Kłamał. Kupował koks

-Nie wierzę ci

-Wierz w co chcesz

Gangster z Sycylii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz