Rozdział 45

11.8K 293 40
                                    

Usiadłam na łóżku i zaczęłam w głowie liczyć ile dni zostało mi do okresu. Kiedy połapałam się, że nie miałam dni płodnych ulżyło mi. Jednak i tak będę musiała porozmawiać z Michele o tym co zaszło w łazience. Wyruszyłam na poszukiwania go. Dedektyw Sherlock Holmes na tropie Michele Morrone zaśmiałam się w myślach. W salonie natrafiłam na Emilię

-Widziałaś Michele?

-Zgubiłaś kochanka?-zaśmiała się

-Jakiego znowu kochanka?

-Raczej sama nie zrobiłaś sobie malinki

Wyciągnęłam telefon z kieszeni spodenek by zobaczyć czy Emi mówi prawdę. Faktycznie na szyi była malinka

-Michele zabije cię-krzyknęłam po angielsku miejąc nadzieję, że może usłyszy

Drzwi do biblioteki otworzyły się i wyszedł z nich Carlo

-Nie jeden już próbował. To nie jest takie proste Sara-zaśmiał się

-Miki w bibliotece?

-Tak

Ruszyłam przed siebie wchodząc do pomieszczenia

-Może Ci broń pożyczyć?-zaśmiał się Ivo

-A chętnie przyjmę

-Za co chcesz mnie zabić?-Zapytał brunet

-Za to-przekręciłam głowę

-To ja was zostawię. Pogadamy potem-Ivo podniósł się i opuścił pomieszczenie

-A co ci się w niej nie podoba?

-Wszystko. Najbardziej nie podoba mi się to, że próbujesz mnie zapłodnić bez mojej zgody

-To, że doszłem w tobie bez prezerwatywy nie oznacza, że chcę cię zapłodnić. Do tego musisz mieć dni płodne. Nie wiesz takich rzeczy?

-Wiem. A skąd ty możesz wiedzieć czy mam dni płodne czy nie

-W polskich szkołach nie uczą edukacji seksualnej? Wyobraź sobie, że po konsystencji śluzu można stwierdzić takie rzeczy. Sara, nie pierwszy raz to robię. Gdyby nie takie informacje miałbym przynajmniej z dziesięć dzieci. Wszystkie z dziwkami

-Tej jednej chyba nie bardzo pasuje, że się kręcisz koło mnie

-Mówisz o tej, którą pieprzyłem jak wracaliśmy do Sycylię po próbie ucieczki?

-To była ucieczka

-Pseudo ucieczka. Gdybym chciał to moi ludzie odrazu by cię porwali z lotniska

-No o nią mi chodzi

-U niej to normalne. Jest zła o każdą dziewczynę, na którą spojrzę

-Coś was łączy?

-Nie a czemu pytasz?

-A tak jakoś

-Nie musisz przejmować się Kirą

-Myślisz, że jakaś panna lekkich obyczajów jest lepsza ode mnie? Nie mam zamiaru się jej obawiać

W walce o ciebie ze mną nie wygra, dopowiedziałam sobie w myślach

-Nie jest-oblizał usta i zmierzył mnie wzrokiem

-Emi dochodzi do siebie, za niedługo będziemy wracać do Polski

Michele podniósł się i obiął mnie w talii przyciągając do siebie

-Bez mojej zgody i tak nigdzie nie polecicie-zbliżył usta do moich warg

-Wybaczcie, że przeszkadzam ale kontrachęci czekają w ogrodzie-powiedział Ivo wchodząc

-Już idę

Ivo zamknął spowrotem drzwi

-Możesz polecieć ze mną-odparłam

-Chcesz tego?

-I tak pewnie tego nie zrobisz. Idź załatwiać interesy a ja idę do Emi-wyswobodziłam się z jego objeć

-Sara

-Pogadamy później

Nacisnęłam klamkę i wyszłam z biblioteki idąc do salonu. Emilia dalej tam siedziała

-Mamy mały problem-powiedziałam po polsku

-Jaki?

-Michele chyba nie chce byśmy leciały do Polski. Powiedział, że bez jego zgody nigdzie nie polecimy

-On coś do ciebie czuje?

-Pociąg fizyczny, nic więcej

-Tylko seks?

-Niestety, jestem dla niego jak jego prywatna dziwka. Wiesz, on już dostał to co chciał

-Sara tego kwiatu jest pół światu

-A trzy czwarte chuja warte

-No też racja

-No ale nie rozmawiajmy o nim. Teraz czekają na niego interesy więc będzie udawał zimnego drania

-Chodźmy się przejść-zaproponowała

Podniosłam się i razem z Emi przeszliśmy przez ogród. Michele to się nie spodobało bo cały czas patrzył na mnie wzrokiem typu "doigrasz się" jednocześnie rozmawiając z ludźmi. Jeden z nich spojrzał na mnie

-Hej piękna chodź tu do nas, zabawimy się

Michele zacisnął pieści. Nie odezwałam się, szłam przed siebie w stronę pomostu. Dlaczego mafiozi zawsze myślą, że mogłą dostać to co chcą?

-Mówiłem abyś przyszła tam do nas

Odwróciłam się. Mężczyzna był gruby i stary

-Nie mam zamiaru

-Ja chce coś innego-objął mnie w tali

-Chcesz narazić się Michele?-zapytałam odpychając go

-Pożałujesz-podniósł rękę

Koło mnie bardzo szybko znalazł się napakowany ochroniarz

-Michele prosi by Pan wrócił albo nie będzie interesów

-Najpierw się zabawie

-Tkniesz ją a przestrze ci mózg-Usłyszałam głos Michele

Mężczyzna odpuścił i wrócił do ogrodu. Michele poczekał jeszcze chwilę a gdy rozległ się strzał wrócił na miejsce spodkania jak gdyby nigdy nic.

-Jego ludzie?-zapytałam ochroniarza

-Ktoś z gości-wzruszył ramionami i odszedł

-Ciekawy ten twój świat

-To nie jest mój świat tylko Mikiego

Gangster z Sycylii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz