Rozdział 33

12.5K 323 31
                                    

Miesiąc temu Michele wypuścił Marka, który wyleciał bez pożegnania. Nie wiem czy to zasługa Mikiego czy też nie ale zrobiło mi się przykro. Przez ten miesiąc nie wydarzyło się nic ciekawego. Michele cały czas mnie całował bez mojej zgody, Emilia próbowała podrywać Carlo a ja polubiłam tego chłopaka. W sumie Michele też nie jest zły.

Jeszcze chwilę i będę się zbierać na obiad. Podniosłam się z łóżka i udałam do salonu. Tam siedziała już Emila

-Hej

-Cześć-odrzekła-Gdzie twój amant?

-On nie jest...

-Tak wiem, mówiłaś już. Ale przez ten miesiąc co się na was natknęłam to stałaś przyciśnięta do ściany i całowaliście się

-Nie moja wina, że on jest silniejszy i nie jestem w stanie mu się wyrwać

-Cześć dziewczyny-odezwał się Michele wchodząc do pomieszczenia

-Sara ci się podoba?-zapytała Emilia

Michele uśmiechnął się biorąc kubek z sokiem do ust

-Odpowiedz mi

-Nie odpowiem. Sara jak zjesz przyjdź do biblioteki

Odstawił kubek i poszedł sobie. Chwilę później kucharz przyniósł obiad. Zjadłam posiłek i udałam się do Michele. Weszłam do środka. Michele stał na balkonie paląc papierosa

-Co chciałeś?

-Załatwiłem unieważnienie ślubu Marka

-Tylko to chciałeś mi powiedzieć?

-Nie, Marek spłacił dług. Możesz wracać do swojego kraju

-Wreszcie! Oddawaj telefon

Michele zgasił papierosa i wszedł do pomieszczenia. Podszedł do jakiś mały drzwi, wpisał kod i wyjął telefon. Podał mi go

-Nie zwolnisz mnie?

-Nie, nie będę się mścił za to, że dałaś mi w twarz. Te liczne buziaki mi to wynagrodziły

-Chyba gwałty moich ust

-Nie. Oddawałaś za każdym razem

-Cicho, zgwałciłeś mi usta i już

-No skoro tak uważasz. Moi ludzie odwiozą cię na lotnisko-odrzekł wyciągając woreczek z narkotykami

Wyszłam z biblioteki i udałam się do salonu

-Co ty taka szczęśliwa?-zainteresowała się Emilia

-Wracamy do Polski, Marek spłacił cały dług

-No to idziemy się pakować

Ja udałam się do swojej sypialni a Emila do swojej. Po chwili drzwi do pomieszczenia, w którym byłam otworzyły się i do środka wszedł Carlo

-Wyjeżdżasz?

-Nareszcie. Wiesz, teraz nie muszę się martwić, że mnie namierzy czy coś

-Mam nadzieję, że nie masz za złe mojemu bratu, że cię porwał?

-Miki to twój brat?

-Tak, od strony ojca

-Nie mam. Wiesz raz już zostałam porwana tylko, że wtedy mnie zgwałcili a tutaj tylko przytyłam

-Mam wrażenie, że Miki cię polubił

-No mi też się tak czasem wydawało

-Jak będę kiedyś w Polsce to wpadnę na kawę albo herbatę

-Jasne wpadaj. Podać Ci numer?

-Mam twój numer. Wiesz Miki

-No tak

Gangster z Sycylii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz