Rozdział 84

7.4K 224 4
                                    

Obudziły mnie szczepki rozmowy. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Michele stojącego na balkonie z papierosem i telefonem przy uchu. Pewnie znowu interesy. Podniosłam się z łóżka i udałam do łazienki. Weszłam pod prysznic i umyłam ciało swoim cudownym żelem o zapachu szarlotki. Umyłam włosy, nałożyłam również czereśniową maskę, po około czterech minutach spukałam. Wyłączyłam wodę i wyszłam spod prysznica. Wysuszyłam włosy, wytarłam ciało, owinęłam się ręcznikiem i opuściłam pomieszczenie. Michele nie było już na balkonie ani w sypialni.

-Sara, kochana-do sypialni jak torpeda wpadła Emilia

-Emi-uściskałyśmy się

-Jak tam Chorwacja?

-Bardzo dobrze a jak bardzo dowiesz się wieczorem przy kolacji

-Widziałaś już co Miki przygotował specjalnie dla ciebie?

-Dopiero się ogarnęłam. Nie wiem czy zauważyłaś ale jestem w ręczniku

Emilia spuściła wzrok

-Wybacz, nie zauważyłam

-Ubiore się i zobaczę co też przygotował-udałam się do garderoby

-Będziesz zachwycona.

-Emilia, wiem, że też jesteś kobietą ale chciałabym się przebrać

-Wstydzisz się? Kto by pomyślał. Jak się w osiemnastkę najebałaś to ci nie przeszkadzało, że się razem kąpaliśmy

-Nawet o tym nie wspominaj przy Michele. Nie wiem jak zareaguje.

-No tak. Napewno nie spodoba mu się, że jakaś kobieta widziała nago jego żonę

-Też tak uważam

Emi odwróciła się do mnie plecami więc mogłam się przebrać bez krępowania

-Jak tam z Carlo?

-Bardzo dobrze

Miło, że wszystkim się dobrze układa. Zwłaszcza Markowi. Przez Aleksandrę i Michele dużo wycierpiał i cieszę się, że w końcu jest szczęśliwy.

-Co mam na siebie ubrać? Tyle mam sukienek, że nie umiem wybrać

-Może tą?

Emilia ściągnęła wieszak z jasno czerwona sukienka do kolan i podała mi również czerwone szpilki. Już nogi zaczynają mnie od nich boleć więc przeglądnęłam wszystkie moje buty w poszukiwaniu czegoś lepszego. Z tego co się orientuję w ciąży nie powinnam chodzić na obcasach. No chyba, że to był tylko jeden wielki fejk. W jednym z pudełek znalazłam czerwone tenisówki.

-Tenisówki?

-Nie wychodzimy dzisiaj z Michele więc nie muszę wyglądać jak modelka. A po za tym skoro mnie kocha to nie będzie robił problemów o tenisówki-odrzekłam ubierając się

-Skoro się już ubrałaś to chodź. Pokaże ci podjazd

Emilia pociągnęła mnie za rękę i wychodząc z pokoju uderzyła głową w klatkę Carlo

-Witaj szwagier-uśmiechnęłam się

-Cześć

-Carlo, skarbie. Później pogadacie. Teraz idziemy na podjazd-znowu mnie pociągnęła za rękę

Cieszyła się tą niespodzianką co Michele przygotował jak dziecko gdy dostanie lizaka.

Wyszliśmy na podjazd. Był cały biały, jakby padał śnieg ale na Sycylii nie ma zimy.

-Wow-obróciłam się

-Emi mówiła, że u was w Polsce w święta pada śnieg. Michele zamówił sztuczny śnieg-Odezwał się Carlo stojąc za plecami Emi

-Co on przeskrobał?

-Michele? Nic

-Jak nic? Mój były gdy robił mi takie niespodzianki zawsze coś nabroił

-Nie wierzysz?

-Nie zbyt. Zamordował kogoś?

-Nie

-Kazał kogoś zabić, brał narkotyki?

-Pierwsze nie, a drugie w sumie też nie

-Podejrzane

-Nie ufasz mężowi?

-Ufam ale drażni mnie to, że rozmawia w języku, którego nie rozumiem

Carlo spojrzał na mnie w dziwny sposób

-Nie patrz tak. Ja po polsku mówię rzadziej niż on po włosku

-Skąd pomysł, że mówi tylko po włosku?

-Umie jakieś inne języki niż angielski i włoski?

-Francuski, chiński i słowacki

-Boże, on jest bardziej wyedukowany niż ja

-Wiesz, robi interesy na całym świecie. Więc musi umieć kilka języków

Gangster z Sycylii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz