Rozdział 78

8K 224 61
                                    

Park narodowy był bardzo ładny. Te wszystkie jeziora i wodospady. Podobało mi się tam.

-Chcesz jeszcze zostać czy możemy jechać do Alfredo?-Zapytał Miki gdy staliśmy koło jednego z jezior

-Z tym durnym kierowcą?

-Niestety

-Nie chcę z nim jechać

-Pogadam z Alfredo. Da nam innego jak będziemy jutro jechać na lotnisko. Chociaż zastanawiam się czy nie zadzwonić do Carlo aby przysłał jacht

-Miki, uspokój się. Nic mi nie będzie-Miki spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem-Ani naszemu dziecku

Postanowiłam nie używać słowa córka bo Miki robi się wtedy nerwowy a nie chce się z nim wiecznie kłócić o płeć dziecka. Nie wiem co za różnica czy to chłopczyk czy dziewczynka? Inaczej będzie ich kochał? A może córki w ogóle nie będzie kochał? Kto tam wie co mu w głowie chodzi.

-Kicia-powiedział trochę głośniej

-Co?

-Pytałem o czym tak myślisz?

-W czym córka gorsza od syna? Jakbyś się uparł ona też mogłaby być bosem mafii. Twoja rodzina nie będzie miała nic przeciwko, prawda?

-Niczym ale jako mężczyzna chciałbym mieć syna ale jak będzie córka też się będę cieszył. Ważne by było zdrowe. Ale i tak dla syna ja wybieram imię

-Dobrze. Nasza córka będzie mieć na imię Wiktoria. Podoba Ci się?

-Tak. A synowi damy Clark

-Inspiracja supermenem?

-A twoja królową Wiktorią z Wielkiej Brytanii?

-A to tam była taka królowa?

Miki pokręcił z nie dowierzeniem głową

-Czego was uczą w tej szkole-mruknął

-Historii państwa polskiego

-A ta. Ciekawą macie historie-uśmiechnął się

-Sprawdzałeś historię Polski?

-Nie całą. Czytałem o rozbiorach, sto dwadzieścia trzy lata niewoli i  pierwszej i drugiej wojnie światowej. Chciałem coś wiedzieć o kraju, z którego pochodzi moja żona

Wow. Zaimponowało mi to. Nigdy nie spodziewałam się, że jeżeli wyjdę za obcokrajowca to on będzie czytał historie Polski. A ja o Włoszech nic nie wiem.

-Super. A ja historii twojego kraju nie znam

-Kiedyś Ci opowiem. Teraz chodź. Jedziemy do Alfredo

-Skarbie, wracając do tematu dziecka. Chciałabym ustalić kilka spraw

-Słucham

-Nie mów słucham bo cię wyrucham

Wyrwało mi się a Miki się uśmiechnął

-To chodź

-Zwariuje przy tobie. No ale mieliśmy coś ustalać. Nie chcę tworzyć dziecku nie zdrowej atmosfery dlatego broń twoich ludzi ma być nie widoczna, nie bierz przy nim narkotyków i jak będziesz zabijał człowieka tak jak wtedy gdy trafiłeś przeze mnie do więzienia

-Aresztu-przerwał mi

-No dobra. Aresztu więc jak będziesz zabijał to zrób tak aby dziecko nie widziało tego ani nie słyszało strzałów. Dobrze?

-Wiesz, że nie lubię gdy kobieta stawia mi warunki

-Chcesz aby twoje dziecko miało problemy? Będziesz się tłumaczył w szkole?

-Nie dałaś mi dokończyć. Kupiłem już budynek, gdzie będę robił spodkania. Nie narażę syna-uśmiechnął się

Uderzyłam go w ramię

-Ciesz się, że jesteś w ciąży

-A co znowu byś mnie przerzucił sobie przez ramię

-Nie. Zerżnął bardzo, bardzo mocno do tego stopnia, że nie mogłabyś chodzić

-Tak się zabawiałeś z dziwkami?

-Przypomniało Ci się. Mniej więcej. Ale to dla ciebie się ustatkowałem się

-No kto by pomyślał. A ja myślałam, że ze względu na dziecko. Wiesz by było z prawo łoża-próbowałam się z nim trochę podroczyć

-Kurde, przejrzałaś mnie. A tak myślałem, że się dasz nabrać

Spojrzałam na niego z otwartymi ustami mocno zdziwiona. Po jego minie nie mogłam wyczytać czy to prawda czy tylko żartuje. Michele podszedł do mnie bliżej, zamknął mi usta i pocałował mnie

-Kocham cię kicia

Michele wziął mnie za rękę i ruszyliśmy w drogę powrotną do samochodu. W końcu czeka mnie jeszcze wizyta u Alfredo

Gangster z Sycylii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz