Rozdział 57

10.1K 268 19
                                    

-Pasowałoby się ubrać-szepnełam cicho leżąc naga w objęciach Michele

-No pasowałoby-Miki wziął do ręki telefon-za chwilę mają przyjść kontrahenci

-Co będziesz załatwił?

-Mają mi zapłacić za dostawe dragów

-Będziesz brał?

-Nie dzisiaj kochanie-Pocałował mnie w usta i podniósł się-Albo będzie mała kreska

-Wolałbym, żebyś nie brał w ogóle

-Wiem. Dla ciebie ograniczyłem do minimum

Założył czarne spodnie i koszule. Zawsze się tak ubierał gdy miał jakieś spodkanie.

-Podobasz mi się w czarnym-ubrałam się

-Tylko w czarnym?-objął mnie w tali i przyciągnął bliżej

-Ale najbardziej gdy mogę cię oglądać takim jak cię natura stworzyła

-Wieczorem jeszcze raz sobie zobaczysz-Pocałował mnie-teraz wybacz, muszę iść

Wyszedł. Zastanawiam się czy jak zostanę jego żoną i matką jego dziecka też tak będzie pracował? A może wtedy się zmieni, może wtedy rodzina będzie na pierwszym miejscu. Będę musiała z nim o tym porozmawiać. Wyszłam z pokoju.

-Nie odzwiaj się do mnie. Sara mogłaby być już wcześniej być z Michele. Jednak ty postanowiłaś wpierdolić się w ich relacje

Udałam się w stronę skąd dobiegał głos Emili

-O co idzie?-zapytałam

-Emilia i ja raczej się nie dogadamy-odrzekła Jessica

-Dziwisz się? Wpieprzyłaś się w ich relacje

-Emi proszę. Jessica jest fajna. Nie ma powodu aby jej nie lubić

-Tak? Gdybyś słyszała to co ja nie mówiłabyś tak-podniosła się i wyszła z domu

-Porozmawiam z nią

Udałam się za Emilią

-Emi zaczekaj. Co się stało?

-Nie ważne. Jak ci powiem i tak nie uwierzysz

-Emi

-Słyszałam rozmowę tej flondry. Rozmawiała z kobietą i powiedziała "Nie martw się. Michele za nie długo będzie twój. Proszę cię. Jesteś znacznie lepsza niż ta pieprzona Sara. Nie przejmuj się, pozbędę się jej na zawsze."

-Jessica tak powiedziała?

-A jakie to ma znaczenie?

-Trudno mi w to uwierzyć. To ona mnie przekonała abym wyznała miłość Mikiemu. Ona również próbuję bronić Michele

-Sara ja nie mam problemu z tym, że się przyjaźnicie chociaż po tym co słyszałam uważam, że nie powinnaś. Jednak mnie nie przekonasz abym ją polubiła

-Ale zostaniesz? Nie wracasz do Polski?

-Narazie nie. Wiesz Rey mnie zwolnił więc jak skończą się oszczędności to muszę wrócić

-Może pogadam z Michele? Ma klub i firmę w Polsce. Mógłby cię zatrudnić

-Sama się go o to zapytam. Co on teraz robi?

-Interesy

-A tak

-Zaraz się dowiem kiedy kończy

Wyciągnęłam z kieszeni telefon z wysłałam smsa

Do Michele
Kiedy kończysz? Mamy z Emi sprawę do ciebie

-Myślisz, że mnie przyjmie?

-Myślę, że tak

Od Michele
Jeszcze dziesięć albo dwadzieścia. Napiszę jak pójdą

-Ta ruda panna nie próbuje skłucić cię z Michele?

-Nie. Pytała się tylko czy chce za niego wyjść

-I jaka była jej reakcja na twoją odpowiedź

-Żadna

Uparła się Jessici. No cóż. Nie musi lubić tych co ja lubię. Mój telefon ćwierknął

Od Michele
Poszli już. Możecie przyjść. Czekam w bibliotece

-Chodź, mój włoski amant na nas czeka

Ruszyłyśmy w stronę biblioteki. Weszłam do środka. Usiadłam na kolanach Mikiego i złączyłam nasze usta w pocałunku.

-A możecie to robić jak mnie nie będzie?-zapytała Emi

-Może możemy ale nie wiem czy chce-mruknał-Chcesz gdzieś wyjść?-zwrócił się do mnie

-Chętnie ale najpierw wysłuchaj Emi

-Nie szukasz jakieś pracownicy?

-Dziwki do klubu ale to cię raczej nie interesuje

-Dokładnie czyli nie szukasz?

-Narazie nie ale przemyślę to i dam Ci znać. Może coś wykombinuje

Do biblioteki weszła Jessica. Jak zobaczyła, że siedzę na kolanach Michele zacisnęła pieści jakby była zła. Odwróciła się i wyszła trzaskając drzwiami

-Yyyy o co jej chodzi?-zapytałam

-Nie wiem. Nigdy się tak nie zachowywała-mruknął muskając i przygryzając moja skórę na szyji

-Może byście się wybrali na tą randkę? Ale najpierw Sara idziemy. Musisz jakoś wyglądać. Michele ty uchodzisz za biznesmena?

-Tak. Uchodze

-No więc właśnie. Sara, idziemy zrobić makijaż-pociągnęła mnie za rękę ściągając z kolan mojego chłopaka

Gangster z Sycylii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz