Rozdział 42

11.9K 298 30
                                    

Joe zaczął ściągać mi bluzkę

-Zostaw mnie

-Jak się będziesz szamotać będzie bardziej bolało

-Jak jej nie zostawisz to ciebie zaboli-Usłyszałam brytyjski akcent

-Co? Jak?

-O nadajnikach nie słyszałeś?

-Ona nie ma nadajnika

-W ciele nie a w komurce tak. Nawet podsłuch ma. Nie pozwolę jej zabić. Zbliż się do niej albo dotknij a przestrzele ci dłoń

Joe zbliżył się i próbował ściągnąć koszulkę

-Albo odrazu cię zabije

Chwilę potem widziałam jak kula przechodzi przez serce Joe.

-Chujowe to więzły aż dziwne, że się nie uwolniłaś

-No wybacz Michele ale ja nie mam takich mięśni jak ty-gdy tylko mogłam się podnieść z krzesła rzuciłam się Mikiemu na szyję-dziękuję

Po chwili przypomniałam sobie o Emili. Gdy odwróciłam się Carlo miał ją na rękach

-Zabiorę was do mojego domu. Zajmiemy się wami. Dasz radę iść?

-Tak-zrobiłam krok i zachwiałam się

Michele wziął mnie na ręce

-Chyba jednak nie dasz rady-odparł i ruszył przed siebie

-To nie był twój kontrahent?

-Był. Właśnie wywołałem wojnę gangów ale nie przejmuj się tym. Poradzę sobie

-Mogę wiedzieć jak?

-Zabije kilku ważniejszych ludzi a reszta przestanie wojować z moimi ludźmi

-Przepraszam. To przeze mnie

-To nie twoja wina. Nie myśl tak-wsiadł do auta

-Gdzie Emila?

-W aucie przed nami

-Mogę zapytać jak mnie znalazłeś?

-Śledziłem twój nadajnik. Widziałem, że lecisz na Sycylię ale nie było cię na żadnej z list pasażerów. Wydawało mi się to podejrzane więc jechałem za twoim nadajnikiem. Przy okazji włączyłem podsłuch w twoim telefonie. Słyszałem słowa Reya i Joe. Podejrzewam, że to on pisał do ciebie.

-Wybacz ale za dużo wrażeń

-Prześpij się. Do Noto trochę będziemy jechać

Wtuliłam głowę w klatę piersiową Michele.

Pokój spowijał mrok. Moje ręce i nogi były związane. Po chwili przede pojawił się Joe. Ściągnął ze mnie spodnie i koszulkę. Później bieliznę i wszedł we mnie

-Nieeeeee!-zerwałam się

-Policzek o poranku? Tego jeszcze nie grali

-Przepraszam ale co ty tu robisz? Twoja sypialnia jest kilka drzwi dalej prawda?

-Rozejrzyj się a potem pogadamy gdzie jest moja sypialnia-zamknął oczy i położył głowę na poduszce

Rozejrzałam się. Nie byłam w swojej sypialni. To tutaj pierwszy raz zobaczyłam Mikiego nago. Usiadłam okrakiem na Mikim

-Zbiera ci się na igraszki?-Zapytał otwierając jedno oko

-Co ja tu robię? Zasypiałam gdzie indziej

-A potem krzyczałaś. Uspokoiłaś się dopiero gdy cię tu przyniosłem. Co ci się śniło?

-Gwałt. Nie było cię tam

Michele jednym płynnym ruchem przewrócił mnie na plecy a sam usiadł na mnie

-To tylko sen. Nie wróci-pochylił się i pocałował mnie w usta

Zarzuciłam mu ręce na szyję i pogłebiłam pocałunek.

-Szybko mi ulegasz

-Do łóżka mnie tak łatwo nie zaciągniesz

-To się jeszcze okaże-uśmiechnął się-Wstawaj idziemy na śniadanie

Miki podniósł się i zniknął za drzwiami do łazienki. Podniosłam się z łóżka i udałam się do mojej sypialni by wziąść prysznic. Nie za bardzo miałam w co się przebrać więc ubrałam te same ciuchy co miałam wczoraj. Zeszłam do salonu.

-Hej-odezwałam się do Emi

-Jak my się tu znaleźliśmy?

-Chwilę po tym jak cię uderzył i kopnął zaczął ściągać mi bluzkę. Potem zjawił się Michele, zabił go. Mnie wziął na ręce a ciebie Carlo. Miki powiedział, że zostaniemy tu dopóki ty nie wyzdrowiejesz.

-To dobrze, Carlo wezwał lekarza. Mam złamane dwa żebra

-Zapewnią Ci opiekę

Do pokoju wszedł Carlo

-Michele jest u siebie?-Zwrócił się do mnie

-Czemu mnie się o to pytasz?

-Czekaj niech się zastanowię. Bo zaniósł cię w nocy do siebie

-Jak wychodziłam od niego to był w łazience. Wielki Morrone nie potrafi znaleść brata? Musisz powiedzieć Michele niech cię doszkoli-zaśmiałam się

-Kogo mam doszkolić?-obok Carlo pojawił się Michele

-Swojego brata. Nie potrafi cię znaleść

-Nie on jeden-mruknął cicho i usiadł koło mnie

Carlo usiadł obok Emili a później obaj panowie pogrążyli się w rozmowie po włosku. Nie rozumiałam o czym rozmawiają ale po minie Mikiego było widać, że to nic przyjemnego

Gangster z Sycylii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz