Rozdział 60

10.2K 280 25
                                    

Rano obudził mnie ładny zapach. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam Michele w bokserkach stojącego przy wózku kelnerskim

-Cześć

Dobiero gdy się odezwałam spojrzał na mnie

-Dzień dobry kochanie

-Co będzie na śniadanie?

-Jajecznica na boczku. Pasuje?

-Pasuje bo zjem z tobą-Powiedziałam bawiąc się piersionkiem

-Wyspałaś się?

-Tak

-W nocy dzwonił Marek

Wzięłam telefon do ręki zastanawiając się co chciał brat. Wykręciłam jego numer

-Hej Sara

-Cześć. Co chciałeś?

-Spotkać się. Żałuję, że powiedziałem, że to przez ciebie ten chuj Michele obciąg mi palec. Spodkajmy się dzisiaj, przyjdę do ciebie

-Sorry Marek ale to jest nie wykonalne. Jestem obecnie na Sycylii. Robert mnie znowu porwał a Michele mnie uratował. I nie nazywaj go przy mnie chujem bo on wkótce zostanie twoim szwagrem

-Coooo! Popierdoliło cię? Wychodzisz za Michele?

-Tak, kocham go

-Pojebało cię!?

-O co tobie chodzi? To jest moje życie i wiem co robię

-Ciekawe czy jak wpakuje Ci kulkę w łep też będziesz go kochać?

-W taki sposób nie będę z tobą rozmawiać-Rozłączyłam się a z moich oczu zaczęły lecieć łzy

-Co się stało?-Michele klęknął koło mnie

-Marek uważa, że wpakujesz mi kulkę

-A ty uważasz, że będzie inaczej?-Zaśmiał się

-Jesteś okropny

-Wiem. Zjedz i jedziemy do domu

-No tak. Muszę Emili go pokazać-Spojrzałam na pierścionek

-Kobiety

Wzięłam od niego talerz i usiadłam spowrotem na łóżku. Jajecznica była bardzo dobra.

-Możemy już się zbierać?

-Praca?

-Niestety

-To się kiedyś zmieni?

-Jak urodzisz mi syna, który przejmie moją mafię

-Wolę mieć córkę

-Możemy mieć i córkę i syna

-Okey. Ale gdy zacznę karmić butelką ty wstajesz w nocy by go i ją nakarmić

-Dobrze. Chodź

-Miki, ja po ślubie i porodzie chcę pracować

-Dobra. Po ślubie przeniesiesz się do firmy w Palermo

-Super

Razem z Michele wyszliśmy z pokoju. Zjechaliśmy windą do podziemnego garażu chociaż myślałam, że wyjdziemy przed hotel. Michele ruszył przed siebie a ja za nim. Doszliśmy do czarnego Bentleya. Otworzył przede drzwi a gdy wsiadłam zamknął je. Chwilę potem usiadł za kierownicą. Odpalił auto i pojechaliśmy do domu.

Michele zaparkował auto na podjeździe. Wysiadłam z auta i ruszyłam do domu. Koniecznie muszę znaleść przyjaciółkę i znalazłam. Siedziała w salonie razem z Jessicą

-Myślałam, że wrócisz trochę później

-Mam wiadomość Emi

-Ooo, dobrą?

-Co sądzisz?-pokazałam jej pierścionek tak by i Jess go widziała

Robię się wredna

-Oświadczył się?-zapytała wystarszona Jessica

-Tak

-Wow gratuluję-Emi naprawdę się ucieszyła

-Dzięki. Chodź ze mną do pokoju. Muszę zmyć makijaż z wczoraj

Emilia podniosła się i razem udałyśmy się do wybranego miejsca

-Chciałam też cię przeprosić. Odrazu mówiłaś że Jessica nie jest przyjaciółką a ja ci nie chciałam wierzyć

-Spokojnie Sara. Ładny pierścionek, bardzo ładny

-Mi też się podoba

Ściągnęłam sukienkę i założyłam na siebie krótkie dresowe spodenki i zwykła czarną koszulkę na ramiączkach. Zmyłam makijaż i stwierdziłam, że nie będę robić nowego. Skoro Miki mnie kocha to przeżyje moją naturalną twarz

-Emi?

-Tak?

-Zostaniesz moją świadkową?

-Oczywiście a czy Marek zostanie zaproszony?

-Nie, stwierdził że... Hmmm jakby to delikatnie ująć. Mam coś z głową, że go kocham

-Pewnie jest zazdrosny bo Ty jesteś szczęśliwa a on nie. Pewnie wolałby, żebyś ty też była nie szczęśliwa. Olej go

-Taki mam plan. Jako mój brat powinien się cieszyć, że jestem szczęśliwa

-Nigdy nie będziesz szczęśliwa z moim kuzynem. Nie pozwolę na to. On będzie z moją przyjaciółką. Jeżeli będzie trzeba to cię zabije

Odwróciłam się. W drzwiach stała Jessica

-Nie groź jej bo się doigrasz

Odwróciła się i poszła gdzieś

-Musimy znaleść Michele

-Wiem

Wyszłam z pokoju i udałam się do biblioteki. Mówił coś o pracy więc pewnie tam go znajdę. Weszłam do środka i zastałam Mikiego przed komputerem

-Coś się stało?

-Tak-odezwała się Emi

-Przebierałam się, zapytałam Emili czy zostanie moja świadkową. Potem rozmawialiśmy o Marku. Z przyzwyczajenia, że teraz cały czas mówię to angielsku rozmawialiśmy właśnie w tym języku. Potem pojawiła się Jesaica i powiedziała, że nie będę z tobą szczęśliwa bo ona chce abyś był z jej przyjaciółką. Powiedziała, że jak będzie trzeba to mnie zabije

-Dostaniesz ochronę-podniósł się i przyciągnął mnie do siebie-nie pozwolę by coś Ci się stało

-Dziękuję. Uznałam, że musisz wiedzieć

-Dobrze zrobiłaś. Za bardzo cie kocham aby cię stracić

-Ohh jakie to romantyczne-wraciła się Emi

-Kulka w twojej głowie też będzie romantyczna?-zaśmiał się

-A wpakujesz mi ją z różowej broni?-odparła zadziornie

-Szkoda kul ale skoro takie stawiasz warunki, załatwię ją chociaż wolę czarną-odrzekł, wziął paczkę fajek i wyszedł na balkon

A my dwie się zaśmiałyśmy. Wielkiemu Donowi Michele Morrone róż nie pasuje. Chociaż jak brał papierosy widziałam jak się uśmiechał

Gangster z Sycylii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz