Rozdział 29

12.5K 308 36
                                    

-Ale szybko się spakuj. A co z twoją pracą?-zapytałam wchodząc do domu Emilii

-Zwolnili mnie. Mieszkanie wynajęłam więc chciałam się zapytać czy mogę chwilę z tobą pomieszkać. A wynikło, że potowarzyszę Ci na Sycylii

-I tak nie chce byś tam leciała

-A ja i tak polecę i nie kłuć się-odrzekła pakując ciuchy

Mój telefon zaczął dzwonić. Na wyświetlaczu wyświetlił się numer Marka. Nie sądzę, żeby on dzwonił pewnie Michele ma jego telefon

-Słucham?

-Za ile wylatujesz?-Tak jak sądziłam dzwonił Michele

-Dzisiaj. Względnie jutro. Nie wiem, o której mam samolot. Pakuję się tylko mam pewien problem

-Jaki znowu?

-Moja przyjaciółka chce lecieć ze mną

-No i?

-No i nie przekonałam jej aby nie leciała

-Jak będziesz grzeczna tym razem to może nie zrobię jej krzywdy-zaśmiał się

-Jaki jest adres twojego domu?

-Moi ludzie będę się kręcić koło lotniska, przywiozą was

-Dobra

-Pospiesz się-odrzekł i rozłączył się

-Twój amant dzwonił?

-Taaa gdyby nim jeszcze był. Możemy się zbierać?

-Tak

-Pamiętasz twojego kaca, Bartka? To nie był kac. Michele kazał Bartkowi coś dorzucić Ci do alkoholu, potem cię porwali bo uciekłam.

-Ale czat. Zostałam porwana

Nie rozumiem jej. Ją cieszy fakt, że ktoś ją porwał? No głupia jakiś

Wyszliśmy z domu i wezwaliśmy taksówkę. Pojechaliśmy na lotnisko. Kupiłyśmy bilety na samolot, który był za pięć godzin

-A tak szczerze to ten twój boss to ciacho?

-Tak. Wielkie

-Czemu odrazu nie mówiłaś?

-No niech się zastanowię. Bo1 mnie podsłuchiwał, aplikacja tłumaczyła mu naszą rozmowę. Pewnie dlatego

-No już nie buzuj się. Spałaś z nim?

-Emi

-No co? Chce wiedzieć. Gdyby chodziło tylko o dług nie ściągałby cię spowrotem

Jej rozumowianie miało jakiś sens. Miał Marka, uciął mu palec a potem każe mi wracać. Przecież mógł go po prostu zabić i dać sobie spokój. Mafia  chyba właśnie tak robi. Może tu wcale nie chodzi o dług tylko o mnie. Ale co on mógłby ode mnie chcieć, przecież do tej pory nie miałam z nim kontaktu. Pierwszy raz widziałam go na weselu Marka.

-W sumie fakt, to jest dziwne ale on zawsze twierdził, że chodzi o dług mojego brata

-Pewnie cię okłamuje

-Ale po co?

-Może mu się podobasz.

Jak tak teraz się zastanowię... Michele pocałował mnie dwa razy jako dowód, że jestem jego więc może faktycznie chodzi o mnie a nie o dług. Chociaż Miki mógł po prostu powiedzieć, że chodzi o mnie a nie wciskać, że wypuści mnie jak Marek zapłaci.

Gangster z Sycylii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz