Stwierdziłam, że jednak przyjdę do Reya na noc. Zaczęłam kierować się w stronę domu mojego chłopaka. Po około trzydziestu minutach byłam już w domu mafioza. Reya nigdzie nie mogłam znaleść
-Rey? Jesteś?
-Już idę-Usłyszałam jego głos z piętra wyżej
Udałam się do salonu. Na polu zaczęło robić się szaro a mi burczeć w brzuchu. Udałam się do kuchni by zrobić coś do jedzenia.
-Zostaw. Ja ci zrobię kolacje
Udałam się do salonu i usiadłam na kanapie. Czekałam aż chłopak zrobi mi coś dobrego. Po chwili na stole przede mną pojawił się budyń.
-Smacznego kochanie
-Dzięki
Budyń był nawet smaczny chociaż na sto procent z proszku. Ciekawe czy zjem kiedyś taki robiony własnoręcznie budyń
-Nie gniewasz się?
-Nie. Przeszło mi ale więcej tego nie rób bo nie wybaczę-odparłam odkładając łyżkę na pusty talerz
-Już nie będę. Kocham cię i naprawdę mi na tobie zależy
Rey odsunął stół i przysunął się do mnie. Złapał palcami mój podbródek i pocałował w usta. Pogłębiłam go wpuchając swój język do ust Reya. A on powoli zaczął ściągać ze mnie dresowe spodenki a potem przerywając na chwilę pocałunek ściągnął mi podkoszulek. Ja też zaczęłam go rozbierać. Po chwili obydwoje byliśmy nadzy. Rey położył mnie wygodnie i wszedł we mnie, poruszał może z dziesięć razy i wyszedł. Ubrał się i usiadł przed laptopem. Ja też się ubrałam. Byłam tym seksem rozczarowana. Gdzie wsuwanie palców, języka, obciągnięcie mu, liczne orgazmy, jego wtrysk? A co z tymi zabawkami, o których mówił przez telefon. Ja go obrzydzam? Spojrzałam na niego smutna i udałam się na górę do łazienki. Wzięłam prysznic i udałam się do pokoju. Usiadłam na łóżku i wyciągnęłam telefon z kieszeni. Potrzebowałam z kimś pogadać jednak nie wiem z kim. Zadzwoniłam do Marka
-Po co dzwonisz?
-Chciałam pogadać
-O czym? Przez ciebie straciłem palec, związałaś się z mafiozem więc czego chcesz
-To nie przeze mnie Michele obciął ci palec tylko przez Aleksandrę
-Ale to ty wpieprzyłaś go do więzienia
-Nie był w więzieniu tylko w areszcie
-To niczego nie zmienia. Dla mnie nie istniejesz. Nie chcę cię znać-rozłączył się
Siedziałam wpatrzona w telefon a z moich oczu leciały łzy. Wykręciłam numer do Carlo
-Cześć, co słychać?
-Możesz mi dać Michele albo numer do niego?
-Prześlę Ci smsem. Chodzi o numer prywatny?
-Nie. Muszę mu coś przekazać
-Okey, nie będę pytał. Zaraz ci wyślę
-Dzięki-rozłączyłam się
Po chwili Carlo wysłał mi numer Michele. Zadzwoniłam do niego
-Halo-usłyszałam jego głos
-Cześć. Dostałam numer od Carlo. Chciałam Ci coś przekazać, nienawidzę cię. Do tej pory myślałam, że najbardziej nienawidze Roberta, mojego byłego a teraz to się zmieniło. Teraz nienawidzę ciebie o tysiąc razy bardziej. Przez ciebie straciłam brata. Przez to, że umyśliłeś sobie, że mam być na Sycylii, przez to, że obciąłeś Markowi palec teraz nie chce mnie znać i obwinia mnie o to. Spierdoliłeś mi życie, nienawidzę cię
-Sara, przepraszam. Nie chciałem by tak się stało. Za bardzo skupiłem się na odzyskaniu swoich pieniędzy.
-W dupie mam twoje pieniądze. Nienawidze cię
Rozłączyłam się. Nie mogłam dłużej z nim rozmawiać. Nie miałam na to ochoty. Płacząc zasnęłam.
Gdy się obudziłam byłam sama. Zeszłam na dół. W kuchni ani w salonie nie było Reya. Zostawił mnie samą. Nawet nie zostawił żadnej wiadomości, nie napisał smsa.
🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥
Mam taki mały problem. Nie wiem o czym napisać kolejny rozdział więc tak sobie pomyślałam, że może wy mi pomożecie. Napisać spokojny rozdział z Reyem i Sarą czy zrobić jakiś zwrot akcji i ujawnić po co Rey kręcić z Sarą? Napiszcie w komentarzach co byście chcieli
CZYTASZ
Gangster z Sycylii
RomanceMichele Morrone jest jednym z najgroźniejszych ludzi na Sycylii. Prowadzi na interesy na całym świecie Sara Mil jest młodą dziewczyną. Wybiera się na ślub brata, Marka. Jest tam pewien mężczyzna przez którego Marek robi się nerwowy. Pewnego dnia gdy...