Rozdział 21

14K 354 18
                                    

Nie mogłam wytrzymać w jednym aucie z Michele. Sama nie wiem jak wytrzymam z nim w samolocie. Ten jego wzrok mnie wkurwią. Patrzy się na mnie jak wampir na ofiarę.

-Co się gapisz?

-Bo mogę. Narazie należysz do mnie

-Chciałbyś

-Mam ci to udowodnić?-uśmiechnął się

Odsunełam się na koniec samochodu a Michele przysunał się bliżej mnie

-Ten samochód jest za mały byś mogła ode mnie uciec

Pochylił się i złączył nasze usta w pocałunku. Próbowałam go od siebie odepchnąć ale to nic nie dało. Po chwili odsunął się ode mnie z uśmiechem na twarzy.

-Co to było?

-Dowód, że jesteś moja

Przez resztę drogi bawił się telefonem. Znowu mnie ignorował. Rozsiadłam się wygodniej i też go ignorowałam. Teraz trochę żałowałam, że nie wzięłam swoich ciuchów, w których przyleciałam z domu Marka. Gorąco mi było po mimo tego, że klimatyzacja chodziła. Nie będę ukrywać, że podziwiałam Michele, ubrany był cały na czarno, czarne koszula z długimi rękawami miała rozpięte dwa guziki

-Musisz się tak wiercić?-Zapytał odrywając wzrok od zdjęć jakiś dziewczyn

-Gorąco mi wiec muszę

-Rozbierz się, ochodzisz się trochę

-Nie będziesz gapił mi się na cycki

-I tak już je widziałem więc o co ci się rozchodzi?

Kiedy, nie pamiętam by je widział a jak mnie porwał koszulka, którą miałam wtedy na sobie nie odsłaniała biustu. Michele złapał palcami mój podbródek i uniósł delikatnie zmuszając mnie do tego aby na niego spojrzeć. Zbliżył swoją twarz do mojej.

-Odpowiem Ci na pytanie, którego jak widzę boisz się zadać. Pamiętasz jak widziałaś mnie nago?

-Najgorszy widok świata

Michele wolną rękę położył między moimi nogami

-Na drugi dzień obudziłaś się koło mnie

-Kolejny brzydki widok

-Nie wnikam. W środku nocy jak się wierciłaś podniosła Ci się koszulka. I właśnie wtedy je widziałem-pocałował mnie jeszcze raz a potem się odsunął-wysiadaj. Muszę zrobić ważną rzecz

Wysiadł z auta a ja chwilę po nim. Próbowałam nadarzyć za nim ale nie było to takie proste. Jeden jego krok to dwa moje

-Mógłbyś zwolnić?

-Nie sądzę

Po chwili zatrzymał się przy schodach prowadzących do samolotu. Na ich szczycie pojawiła się długonoga brunetka ubrana w mini spódniczkę oraz stanik.

-Sara wsiadaj-odezwał się

Weszłam po schodach do samolotu i usiadłam w wolnym fotelu, Michele usiadł naprzeciwko. Powiedział coś do dziewczyny a ta znikła

-Startujcie-powiedział trochu głośniej

Dziewczyna po chwili przyniosła mu szklankę z bursztynowym płynem i dwiema kostkami lodu

-Napijesz się czegoś?

-Nie dzięki

Przechylił szklankę i duszkiem wypił jej zawartość. Podniósł się z fotela i pociągając dziewczynę za rękę udał się w stronę końca samolotu gdzie były jakieś drzwi.

Gangster z Sycylii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz