Michele załatwił nam kierowcę od swojego przyjaciela Alfredo, który będzie nas wszędzie zawoził. Właśnie jedziemy do zoo. W aptece już byliśmy, test kupiłam i wieczorem go zrobię.
-Jak wrócimy muszę polecieć do Polski-Odezwałam się aby przerwać krepujacą ciszę
-Po co?
-Obecałeś, że będę mogła pracować. Muszę złożyć papiery o przeniesienie
-A po to. Dam ci samolot
-Nie dziękuję. Polecę publicznymi liniami
-Jak chcesz
-Dziękuję. Przy okazji odwiedzę Marka-przytuliłam się do niego
-Ale nie flirtuj mi tam z nikim
-Dobra, odrazu bez podrywu pójdę z kimś do łóżka
Michele odwrócił się, w jego oczach było widać, że nie spodobało mu się to. Pochylił się
-Spróbuj tylko a zabije ich wszystkich, a ciebie już nigdzie nie puszcze samej
-Znowu się draczysz?
-Oczywiście
-Jesteś nie dobry
-Gdybym był dobry nie nosił bym broni przy sobie, nie handlował bym narkotykami i nie zabijał ludzi
-Czekaj, masz broń przy sobie?
-Teraz nie ale na codzień owszem
-Jesteśmy na miejscu państwo Morrone
Wysiadliśmy z auta i poszliśmy kupić bilety. Jedną z opcji była dodaktowa opłata na karmę dla zwierząt. Michele kupił właśnie te bilety. Weszliśmy na teren zoo. Wzięłam sobie ulotkę z mapą zoo abym nie pominęła jakiś zwierzaków. Pierwysz wybieg jaki widziałam należał do słoni. Było ich tam cztery. Dwa duże i dwa małe. Później były różne małpki, duże ptaki drapieżne, mini zoo, sarny i jelenie, pawilon gadów z wężami i jaszczurkami. Mieli dużo dzikich kotów. Białe i rude Lwy. Tygrysa syberyjskiego, bengalskiego, chiński, malański i kilka innych, o których nigdy nie słyszałam. Były też pantery, lamparty, gepardy, jaguary. Później były niedźwiedzie i pierwszy raz widziałam niedźwiedzia polarnego na żywo.
-Chodź zjemy coś za nim zobaczymy resztę-Michele pociągnął mnie w stronę stolików
Usiadłam do jednego z nich i czekałam aż Miki przyniesie Kebaba. Zostały nam jeszcze do zobaczenia żyrafy, konie, wilki, zebry, małe ptaki i wiele innych.
Po środku zoo stał wielki budynek, w którym znajdowało się oceanarium. Były tam rekiny, hipopotamy, płaszczki, żółwie i uchatki. Oprócz tego były tam jeszcze kilka tak jakby sale odzwierciedlających różne klimaty. Między innymi naprzykład Dolina Kongo, kanał mozambicki i kilka innych.
Wieczorem najedzeni i zmęczeni wróciliśmy do hotelu. Wzięłam test i poszłam do łazienki. Zrobiłam wszystko tak jak pisało na opakowaniu. Odczekałam chwilę czekając na wynik.
-Jaki masz wynik?-Zapytał Miki wchodząc do łazienki i zaczął się rozbierać
-Dwie kreski ale nie nastawiaj się. Testy nie są w stu procentach pewne
-Wiem, że nie są. Ale jakaś szansa istnienie
-Będę musiała przyspieszyć swoją podróż do Polski bo później nie wpuszczą mnie do samolotu
-W piątek wrócimy to najpierw pójdziesz do ginekologa a dopiero potem polecisz do Polski. I odrazu mówię, że nie masz wyboru. Zrobisz to na moich warunkach albo zostajesz na Sycylii
-Nie musisz mnie szantażować-powiedziałam trochę głośniej
-Nie szantażuje. Oświadczam jak będzie. Skarbie, nie złość się
Podszedł do mnie i przytulił
-Widzisz? Już mam humorki
-Moja ciotka też miała. A potem urodziła się Jess
-Okropny jesteś
-Wiem-pochylił głowę aby mnie pocałować
Oddałam pocałunek
-Będzie syn. Mówię ci to
-Córka
-Syn i nie kłuć się
-Zobaczymy u ginekologa
-Jutro co robimy?-Zapytał ściągając ze mnie ubrania
-Jutro poszukam w internecie pomysłu. Teraz chcę się wykąpać i położyć spać. Zmęczona jestem
-Jasne, mój syn musi się wyspać
Zwarjuje z nim. Nic tylko syn i syn. W ogóle nie bierze pod uwagi, że może będzie córka
CZYTASZ
Gangster z Sycylii
RomanceMichele Morrone jest jednym z najgroźniejszych ludzi na Sycylii. Prowadzi na interesy na całym świecie Sara Mil jest młodą dziewczyną. Wybiera się na ślub brata, Marka. Jest tam pewien mężczyzna przez którego Marek robi się nerwowy. Pewnego dnia gdy...