Rozdział 26

12.5K 304 5
                                    

Jest! Udało się. Znalazłam lekarza, który znalazł nadajnik w moim lewym ramieniu. Właśnie czekam na wizytę. Dzisiaj ma mi go usunąć. Za dwie godziny jestem umówiona na obejrzenie mieszkania.

-Pani Sara Mil?-z gabinetu wyszła młoda kobieta

-Jestem

-Zapraszam panią

Podniosłam się z krzesła i weszłam do gabinetu

-Proszę niech pani się położy-lekarz wskazał miejsce

Zajęłam wskazane miejsce

-Podam pani znieczulenie na ramię i usuniemy nadajnik. Jak to się stało, że ma go pani?

-Długa historia. Nie będę się w nią zagłębiać

-Rozumiem

Po piętnastu minutach wyszłam z prywatnej kliniki bez nadajnika. Teraz mam sto procent pewności, że jak wyjdzie za kilka lat z więzienia to mnie nie znajdzie. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i spojrzałam na zegarek. Została mi jeszcze godzina.
Powoli udałam się w stronę adresu, który znalazłam w internecie. Akurat doszłam na miejsce gdy właścicielka przyjechała

-Dzień dobry. Pani Sara?

-Tak to ja

-Zapraszam na góre

Kobieta była miła i młodą, tak na oko miała może z dwadzieścia pięć lat. Szczupła, brązowe oczy i krótkie blond włosy. Otworzyła drzwi od klatki i weszła na śródek a ja za nią. Mieszkanie znajdowało się na parterze. Kobieta przekręciła klucz i wpuściła mnie do środka. Mieszkanie było ładne, miało dwa pokoje, jeden z nich miał dość duży balkon, średniej wielkości kuchnie, i śliczna jasną łazienkę

-Jest taka sprawa, że plany mi się trochę zmieniły i zamiast wynajmować chce sprzedać to mieszkanie

-Po ile?

Kobieta podała mi kwotę.

-A spuści pani o tysiąca?

-Dobrze, mogę spuścić

-Dziękuję

-Jak ma pani czas mogę umówić nas do notariusza na dzisiaj

-Mam

Kobieta umówiła nas do notariusza.

-Załatwione. Za dwie godziny. Meble może sobie pani wziąść

-A dziękuję. Widziałam, że pani jest autem. Podrzuciła by mnie pani do banku? Wybiorę sobie należytą kwotę

-Pewnie 

Wyszliśmy z mieszkania i pojechaliśmy do banku. Dla mnie to nawet lepiej, że będę mieć mieszkanie na własność. Dziewczyna zatrzymała auto. Wysiadłam z jego i udałam się do banku. Podpisałam kilka papierków i dostałam całą kwotę jaką była mi potrzebna. Wyszłam z banku i pojechaliśmy do notariusza. Podpisaliśmy umowę sprzedaży, ja dostałam klucze i akt własności a kobieta pieniądze. Wyszłam od notariusza i poszłam do domu Emi. Dziewczyna była w pracy więc postanowiłam, że przygotuję obiad a potem poproszę ją by pomogła mi tam się rozgościć.

Gangster z Sycylii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz