Matka nigdy nie pozwalała kupować mi męskich ciuchów, które od zawsze mi się podobały, więc zakupy wyglądały w następujący sposób:
Mama:Wybierz sobie jakąś bluzkę
Ja:Chcę tą
Mama:Męska
Ja:Dobra to sama se szukajCzasem nawet nie chodziłem z nią na zakupy a ona sama przynosiła ubrania do domu. Długo też musiałem ją przekonywać, że nie będę chodzić w różowych ubraniach. I w sumie ten stan dalej się utrzymuje
Ale jakiś czas temu. (Przez te elekcje i mój tryb życia podobny do rośliny nie czuję upływu czasu) udało mi się ją namówić na kupienie czegoś męskiego. Przymierzałem męskie bluzki, ale zazwyczaj najmniejszym rozmiarem była M-ka która na moje niskie ciałko jest zdecydowanie za długa. Niektóre S-ki też potrafiły być za duże. Ale udało się nam kupić 3 bluzki i granatową bluzę z kapturem którą kocham.
Od tego czasu nie zmieniło się nic. Szczególnie, że przez koronawirusa sklepy są pozamykane. Czekam z niecierpliwością aż je otworzą by z kolegą pójść kupić mi jakieś męskie ciuchy (i bokserki!). Przez mój niski wzrost (1,6m) jest bardzo ciężko coś znaleźć i czuję się jak intruz oglądając męskie ciuchy.
CZYTASZ
Jak to jest być wynaturzeniem czyli dziennik transpłciowego aseksualisty
Non-FictionAseksualiści stanowią 1 procent populacji a transpłciowi mniej niż 1 procent, więc należę do bardzo rzadkiego gatunku