Pytanie w tytule dostałem od lekarza. Już dokładnie nie pamiętam, który to był. W każdym razie na pewno psycholog lub s*ksuolog. Ale chyba ten drugi. Tak naprawdę to mało istotne. No i cóż zdziwiło mnie to. Fakt, że chłopaki mają lepiej i trochę bym zyskał na korekcie. Możecie mówić, że mają tak samo, ale i tak każdy wie, że najwięcej praw i przywilejów ma biały cis hetero mężczyzna. Ale ten rozdział nie ma na celu punktowania tych zalet i dyskutowania na ich temat. Wracając do tematu. To była jedna z głupszych rzeczy jaką mógł powiedzieć. Z tak błachego powodu nie przechodziłbym tego wszystkiego. Paradoksalnie to tylko komplikuje mi życie. Faktem jest, że po całej zmiane zyskam niektóre z tych przywilejów, ale sama ta droga nie będzie usłana różami. Będą same ciernie, błoto i ogień. A i tak nigdy nie będę na równi z cis mężczyźną. Zawsze są strefy, w której transi nie są mile widziani typu wojsko. Nie wiem na jakiej dokładnie zasadzie to działa, ale niektórzy po zmianie danych dostają zawiadomienie by stawić się w wojsku. Wykonują im tam różne badania, ale ostatecznie i tak ładują w najgorszej kategorii ze względu na płeć biologiczną. I to pewnie nie jest jedyna taka sytuacja. Kościół również nie chce transów i z miejsca cię z niego wypisują. Teorytycznie da się spowrotem do niego wstąpić, ale to długa droga. Wszystkie papiery są unieważniane. Trzeba od nowa brać chrzest. A co z tym idzie osoby trans nie mogą brać ślubu. Tego typu spraw jest pewnie więcej, ale nie orientuję się we wszystkich. Poczułem się znieważony. Dokładnie tak jakby lekarz nie orientował się w tym temacie. Nie chcę przechodzić tej tranzycji. Chciałabym być cis, ale nie mogę nic z tym zrobić. Możecie sobie mówić, że wcale nie muszę przechodzić tej korekty, ale mylicie się. Od tego zależy moje życie. Bez tego nie mam po co żyć. Nigdy nie będę szczęśliwy i po prostu odejdę z tego świata. Także rozumiecie jak bardzo poważna jest ta sprawa. Dlatego muszę przeboleć cały ten proces. Potrzebuję skutków, ale droga do nich nie jest prosta i przyjemna. Oddałbym wszystko żeby nie być trans, ale nie da się. Wszystko to jest potrzebne bym wiódł szczęśliwe życie jako chłopak. Muszę poświęcić tyle czasu, pieniędzy i łez, by dostać to co inni mają od urodzenia. Bardzo to boli. No i to chyba na tyle. Chciałem tylko się wypowiedzieć na ten temat. Jak zawsze czekam na komentarze.
CZYTASZ
Jak to jest być wynaturzeniem czyli dziennik transpłciowego aseksualisty
Non-FictionAseksualiści stanowią 1 procent populacji a transpłciowi mniej niż 1 procent, więc należę do bardzo rzadkiego gatunku