Właśnie mój chłopak powiedział swojej mamie o binderze. W sensie, że go nosi i do czego służy. I wiecie co? Po prostu to zaakceptowała. A nieważne ile razy błagam moją mamę to ma to po prosto gdzieś. Centralnie zaraz się rozpłaczę. Jego towar jest właściwie niewidoczny, a i tak binduje, a ja nawet z tak ogromnym nie mogę. Spróbuję się nie popłakać. Cześć
CZYTASZ
Jak to jest być wynaturzeniem czyli dziennik transpłciowego aseksualisty
Non-FictionAseksualiści stanowią 1 procent populacji a transpłciowi mniej niż 1 procent, więc należę do bardzo rzadkiego gatunku