Szkoła

389 23 28
                                    

No i znowu zaczął się ten cyrk. Minął dopiero jeden dzień a ja już mam serdecznie dość. Mam dużą nadzieję, że za miesiąc znowu będą zdalne. Kochałem je. Były wszystkim tym czego potrzebowałem. 0 marnowania długich godzin na przystanku i busie, możliwość zjedzenia o każdej porze, dostęp do łazienki, brak kontaktu z ludźmi (lepsze samopoczucie, mniejsza dysforia i o dziwo mniejsza samotność) no i oczywiście nasze kochane sprawdziany online. Być może tylko dzięki nim zdałem. Prawie całe lekcje można się było opierdalać co było korzystne. I zanim zaczniecie coś pierdolić zebym uważał na lekcjach. Ja nie potrafię się skupić, a nawet jeśli to i tak nauczyciel nie jest w stanie wytłumaczyć czegoś wszystkim. Szczególnie, że jestem typem, który jak nie rozumie to się nie odezwie, bo się wstydzk odzywać. Bycie na lekcjach serio wam coś daje? Szczególnie te pamięciówki. Jestem wzrokowcem, więc jak niby mam zapamiętać rzeczy, które mnie nie interesują w żadnym stopniu. Zawsze uczyłem się sam/z mamą w domu. Bez mamy w życiu bym nie zdał matmy. Z jej pomocą poprawiłem 1 na 5. I to nie było na zdalnych. Ogólnie dużo bardziej wchodzą mi logiczne rzeczy typu matma niż te zasrane pamięciówki. Na taki test muszę się uczyć tydzień a i tak dostaję z niego 2. Jestem trochę zazdrosny, że innym tak łatwo wchodzi nauka, a mi tak opornie. No ale mózgu nie zmienię. Nigdy nie będę mądry. Zawsze będę tym przygłupem co się wydurnia. Mój mózg nigdy nie będzie na poziomie "normalnych" ludzi. Pogodziłem się z tym, ale jednak czasami jest mi smutno z tego powodu. Darujcie sobie zaprzeczanie i "pocieszanie" mnie. Na codzień nawet o tym nie myślę, ale jednak czasami się zdarza.

A tak z innej beczki. Matka nie chciała mnie wypisać z religii, więc kończę lekcje 2 godziny później :) No jestem tym wielce uradowany...A i to zjebane ministerstwo przydzieliło nam 10 dodatkowych, obowiązkowych godzin. 5 na matmę i 5 na polski. No po prostu samo szczęście. Ogólnie nudziło mi się na tych religiach, więc rysowałem Hisokę. Nic specjalnego. Dalej się uczę i nie wiem kiedy osiągnę wymarzony poziom. Mam nadzieję, że się nie poddam jak zawsze...

 Mam nadzieję, że się nie poddam jak zawsze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


I ostatnia sprawa. Myślę nad wyoutowaniu się w szkole. Ale boję się reakcji nauczycieli a bardziej uczniów. Nie chciałbym być gnębiony przez 2 kolejne lata. I też nie chcę żeby dyrektorka gadała o tym z moją matką, a tym bardziej ojcem...Nie wiem co mam zrobić...

Jak to jest być wynaturzeniem czyli dziennik transpłciowego aseksualistyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz