To nie jest pierwszy raz, kiedy to się dzieje. Jak zwykle psuje mi życie w najmniej oczekiwanej chwili.
Raz miałem iść do dentysty i jebut okres. Pojechalismy na wakacje nad morze i jebut okres. I zgadnijcie co. Mialem iść na urodziny koleżanki po raz pierwszy od paru dobrych lat i oczywiście okres. Czemu to zawsze musi sabotować moje plany? Za jakie grzechy to mnie spotkało? Czemu bycie "kobietą" jest tak koszmarne i tak bardzo rujnuje wszystko? Ile bym kurwa dał żeby być bezpłodny. Nawet jeśli to by skutkowało jakimś rakiem czy inną chorobą. Wtedy przynajmniej pozbyłbym się tego. Przechodzę najbardziej bolesny ból co miesiąc przez parę dni i na dodatek dzieje się to w jakiś specjalnych dniach. Czemu nie mogłem urodzić się w ciele chłopaka? Uniknąłbym tego całego gówna. Niech mnie ktoś zabije.
CZYTASZ
Jak to jest być wynaturzeniem czyli dziennik transpłciowego aseksualisty
Non-FictionAseksualiści stanowią 1 procent populacji a transpłciowi mniej niż 1 procent, więc należę do bardzo rzadkiego gatunku