Trochę clickbait tytuł, bo to był w sumie list, ale może się za to nie obrazicie. Niby poszło dobrze, ale jak wiecie czyny znaczą więcej niż słowa. Mama mi powiedziała, że będzie mnie kochać i wspierać niezależnie od tego kim będę. Resztę zachowam dla siebie, bo to dość prywatne. Jeszcze się nie cieszę, bo znając życie znowu zignoruje moją prośbę, by zwracać się do mnie męskimi końcówkami. Dam wam znać jak coś się zmieni. Teraz czeka mnie rozmowa z psychologiem, a w moim mieście ciężko znaleźć, kogoś kto by się tym zajmował. Mogę po prostu trafić na transfoba, który powie, że sobie wymyślam. Z moją fobią społeczną będzie bardzo ciężko dzwonić do tych ludzi, ale muszę to zrobić. Mogę dopiero w poniedziałek to zrobić, więc dam wam znać jak pójdzie. Nie mam nic więcej do powiedzenia i nie wiem o czym mógłbym pisać rozdziały. Możecie zaproponować tematy. Siema
CZYTASZ
Jak to jest być wynaturzeniem czyli dziennik transpłciowego aseksualisty
Non-FictionAseksualiści stanowią 1 procent populacji a transpłciowi mniej niż 1 procent, więc należę do bardzo rzadkiego gatunku