Nie wiem jak nazwać ten rozdział. Chciałem zwięźle i na temat a wyszło jak wyszło. Zapomniałbym się przywitać. Siema wszystkim, którzy czytają i zostawiają komentarze bądź są biernymi czytelnikami.
Na świecie są ludzie, którzy zaakceptują w pełni to kim jesteście, ale są wyjątki. Pierwszym są oczywiście transfoby, których jest najwięcej, ale to nie temat na dzisiejszy rozdział. Są jeszcze osoby, które powiedzą, że was akceptują, ale to tylko słowa. Będą im się mylić zaimki i imię. Można pomyśleć, że to normalne i trzeba się przyzwyczaić, ale to nie do końca prawda. Mam przyjaciół, których znam prawie od urodzenia i nigdy nie się pomylili. Mylenie się brzmi jak głupia wymówka. Tak naprawdę spowodowana tym, że w ich oczach nie jesteś prawdziwym mężczyzną/kobietą. Zawsze będą widzieć cię jako "dziewczynę chcącą być chłopcem" bądź na odwrót. No i cóż naprawdę to boli. Wiem, że jakbym przedstawił się jako chłopak to by tak nie było. Nie jestem pewny czy ktokolwiek z moich znajomych bierze mnie za prawdziwego faceta. Pytanie się jest bezcelowe, bo wiadomo, że nie powiedzieliby mi tego prosto w twarz. Nie wiem co mógłbym zrobić by w ich oczach być pełnoprawnym facetem. Chociaż mogę też niepotrzebnie się martwić i niektórzy z nich naprawdę widzą mnie jako chłopaka. Jest też jeszcze jeden przypadek i to dość chamski. Taka osoba będzie cię tolerować, ale do czasu. Gdy naprzykład ją zdenerwujesz to specjalnie będzie cię missgenderować. Takiej osoby nawet nie da nawet się uważać za przyjaciela. No i oczywiście są też osoby, które powiedzą, że was tolerują a i tak będą was missgenderować i deadnameować (tak jak moja mama). Naprawdę przykro mi, że świat nigdy nie będzie w pełni akceptował transów. A nawet jeśli kiedyś miałoby to nastąpić to i tak nie dożyję tego dnia. Trzymajcie się.
CZYTASZ
Jak to jest być wynaturzeniem czyli dziennik transpłciowego aseksualisty
Non-FictionAseksualiści stanowią 1 procent populacji a transpłciowi mniej niż 1 procent, więc należę do bardzo rzadkiego gatunku