Trochę zakłamany tytuł,ale chyba się nie obrazicie. Będą tutaj 2 krótkie historie.
Schody
To był zwyczajny dzień w szkole. Miałem mieć lekcje. Szedłem do sali a tu nagle schody. Był duży tłok. Duża grupia chłopaków blokowała całą drogę. Nie dało się przejść. I tak sobie stałem jak debil zastanawiając się co zrobić. Jestem zbyt nieśmiały, żeby się odezwać, a ryć się jak cham też nie będę. Jeden z nich zauważył mnie i powiedział innym "przesuńcie się, bo kolega chce przejść". Oni się odsunęli a ja poszedłem do klasy. Zrobiło mi to dzień. (Jakby ktoś nie wiedział to chodzi o to, że kolega to forma męska)Deskorolka
Byliśmy z mamą w Decathlonie pooglądać deski. Jest tam strefa testowa, więc można sobie pojeździć. Dotyczy to też rolek i hulajnóg. Jechałem sobie na desce, a tu nagle mi wbiegło małe dziecko (ok.5 lat). Zatrzymałem się i czekałem aż przejdzie. Prawdopodobnie jego brat złapał go za rękę i powiedział "Odsuń się, bo chłopczyk chce sobie pojeździć". Oboje dzieci zeszło mi z drogi, a ja się lekko uśmiechnąłem. Potem kupilśmy deskę.
CZYTASZ
Jak to jest być wynaturzeniem czyli dziennik transpłciowego aseksualisty
Non-FictionAseksualiści stanowią 1 procent populacji a transpłciowi mniej niż 1 procent, więc należę do bardzo rzadkiego gatunku