Gościu zamówił mi packera mimo to że nigdy mnie nie widział w realu. Znaczy to dla mnie w chuj dużo. Nigdy nie spotkałem się z tak dużym zaufaniem.
Pojechałem do Lewiatana na rowerze z pretekstem kupienia rzeczy na obiad. Moja siostra pojechała ze mną. Jako iż mieszkamy na wsi mamy jakieś 4-5 km do sklepu co ssie. Kupiłem składniki i psc, bo nie mam inaczej jak mu oddać. Podczas wracania byłem mocno ulany i nie miałem siły. Mój brak kondyncji jest przerażający. Powienienem zacząć ćwiczyć, ale nie mam motywacji. Szczególnie gdy towar na górze skacze przy każdym ruchu. A no i nienawidzę ruchu. Nie chcę przez całe życie ćwiczyć :C
Packer przyjdzie jakoś w środę. Odbiorę go jak będę wracał ze szkoły. Dam wam wtedy znać.
CZYTASZ
Jak to jest być wynaturzeniem czyli dziennik transpłciowego aseksualisty
Non-FictionAseksualiści stanowią 1 procent populacji a transpłciowi mniej niż 1 procent, więc należę do bardzo rzadkiego gatunku