Jak już wszyscy wiecie, jestem aseksualny. Ale na tym nie kończy sie moja orientacja. Należy rozróżnić s*ksualność od romantyczności! To są dwie różne rzeczy. S*ks=/=miłość. To jest tylko dodatek, a nie podstawa związku. A przynajmniej tak powinno być w zdrowym związku.
A co do mojej romantyczności. Mam w dupie to jakiej jesteś płci, bo liczy się dla mnie to jaką osobą jesteś. Zakochać się jestem w stanie dopiero bo jakieś głębszej relacji. A co do samego wyglądu. Bardziej wolę męskie ciała. Kobiecych nienawidzę ze względu, że sam je posiadam. Ale to nie znaczy, że nie mogę być z dziewczyną. Jebie mnie wygląd. Dziewczyna potrafi być ładna dla mnie, ale jest to jednak bardzo rzadko. Głównie gdy jest chłopczycą, ale nie zawsze.
CZYTASZ
Jak to jest być wynaturzeniem czyli dziennik transpłciowego aseksualisty
Non-FictionAseksualiści stanowią 1 procent populacji a transpłciowi mniej niż 1 procent, więc należę do bardzo rzadkiego gatunku