Udowadnianie swojej płci/T

367 28 21
                                    

U transów często występuję "udowadnianie swojej płci". Nie każdego to spotyka, ale mnie dotyczy. Tacy transi za wszelką ceną chcą pokazać światu, że przynależą do swojej płci odczuwanej. I to często w najbardziej debilny sposób, który tak naprawdę niczego nie dowodzi i jest stereotypem toksycznej męskości. A teraz wam zaprezentuję kilka z nich (które sam doświadczam).

1. Mężczyzna by to zrobił
Nie ma znaczenia czym to jest. Jest to po prostu rzecz, którą większość z mężczyzn by zrobiło. Np otworzenie słoika z ogórkami. 

2. Dla mężczyzn
Kupowanie produktów, które są podpisane "dla mężczyzn". Nie ma znaczenia czy to perfumy czy głupi jogurt. Daje to trochę gender euphorii. A kupowanie produktów "dla kobiet" wręcz odwrotnie.

3. Mężczyzna, by zrobił to, a kobieta tamto
Również nie ma znacznie czym to jest. Dla przykładu: jeśli statystycznie więcej osobników płci biologicznej żeńskiej choruje na daną chorobę, potrafi to wzbudzić dysforię. Albo większość mężczyzn wybrałoby wielkiego hamburgera, a kobieta zwykła sałatkę. (Przykłady totalnie z dupy) Wtedy następuje poczucie winy i chęć zrobienia na odwrót tylko, by wpasować się w normy odczuwanej płci.

Żadne z nich nie jest pożądanym zachowaniem i należałoby się go wyzbyć, ale jest to trudne. Szczególnie, gdy nie masz jak udowodnić swojej płci i większość bierze cię za kobietę. Podczas tranzycji powoli to zanika, ale nie zawsze w 100 %. Sam nie wiem czy zdołam się tego pozbyć i ile to potrwa. Czuję się gorszy i czuję potrzeby udowadniania tego, że jestem mężczyzną takim jak każdy inni. Nie pomaga to, że w domu i szkole jestem ciągle missgenderowany, więc chociaż przed samym sobą chcę to "udowodnić". Daje to trochę gender euphorii, ale będę musiał z tym walczyć w przyszłości. Możecie się pochwalić w komentarzach czy też odczuwacie takie rzeczy i jak sobie z nimi radzicie.

Jak to jest być wynaturzeniem czyli dziennik transpłciowego aseksualistyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz