Historia #03/T

550 37 9
                                    

Dawno nie było historyjek, więc dam tutaj jedną.

Miałem zamówiony binder. No i wszystko niby fajnie, ale mama stwierdziła, że musimy kupić nowe staniki dla mnie. Jakoś się nie przejmowałem wtedy, bo nie miałem zamiaru ich nosić jak dojdzie binder (hahaha pochodziłem 1 dzień w binderze i tyle było z tego). To był taki dziwny sklep. A raczej coś na wzór galerii. Dużo sklepów, ale jedzeniowych tam nie było. Ogólnie to są takie malutkie kwadratowe sklepy z jednym sprzedawcą, który ci doradza i przynosi ci towar. (Niby są rzeczy na widoku, ale nie zawsze jest twój rozmiar). No i mama mówi, że stanik dla mnie i tam podała rozmiar. (Nie pamiętam już jaki). Ja trochę zawstydzony sobie stoję i unikam wzroku ekspedientki. Ona się zapytała czy ma być z push upem. No to sobie pomyślałem, że ją pojebalo do reszty. Mój rozmiar jest w tych jebanych ostatnich. Na szczęście mama odezwała się, że nie. Idę sobie do przebieralni i przymierzam. Oczywiście muszę mieć wstyd i matka też musi zobaczyć, więc sobie weszła. I wiecie co? Ta jebana ekspedientka się pytała czy może zobaczyć. Nosz kurwa. Nie ma takiej opcji. Powiedziałem jej to (w mniej wulgarny sposób) i dała sobie spokój, ale stwierdziła, żebym chociaż się pokazał w bluzce. Nie pamiętam dokładnie co powiedziała, ale coś czy urosną jeszcze. Pytała się może o wiek. Miałem załamkę w chuj. Jak takie coś może urosnąć większe + to intymne sprawy.

Sprzedawczyni:Czy urosną jej jeszcze piersi?
Mama:Mam nadzieję, że nie.
S:Ja w jej wieku miałam (wstaw jakiś rozmiar), ale w wieku (chyba 18 czy tam 20) urosły mi jeszcze bardziej.

W tym momencie moja dysforia sięgnęła zenitu. Mój ogromny balast może jeszcze urosnąć? On już jest w tych końcowych granicach. Jak one urosną jeszcze to będę miał największy możliwy rozmiar. Gdyby nie to, że byłem...na publicznym terenie to bym się rozryczał.

Jak to jest być wynaturzeniem czyli dziennik transpłciowego aseksualistyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz