Dawno nie było historyjek, więc dam tutaj jedną.
Miałem zamówiony binder. No i wszystko niby fajnie, ale mama stwierdziła, że musimy kupić nowe staniki dla mnie. Jakoś się nie przejmowałem wtedy, bo nie miałem zamiaru ich nosić jak dojdzie binder (hahaha pochodziłem 1 dzień w binderze i tyle było z tego). To był taki dziwny sklep. A raczej coś na wzór galerii. Dużo sklepów, ale jedzeniowych tam nie było. Ogólnie to są takie malutkie kwadratowe sklepy z jednym sprzedawcą, który ci doradza i przynosi ci towar. (Niby są rzeczy na widoku, ale nie zawsze jest twój rozmiar). No i mama mówi, że stanik dla mnie i tam podała rozmiar. (Nie pamiętam już jaki). Ja trochę zawstydzony sobie stoję i unikam wzroku ekspedientki. Ona się zapytała czy ma być z push upem. No to sobie pomyślałem, że ją pojebalo do reszty. Mój rozmiar jest w tych jebanych ostatnich. Na szczęście mama odezwała się, że nie. Idę sobie do przebieralni i przymierzam. Oczywiście muszę mieć wstyd i matka też musi zobaczyć, więc sobie weszła. I wiecie co? Ta jebana ekspedientka się pytała czy może zobaczyć. Nosz kurwa. Nie ma takiej opcji. Powiedziałem jej to (w mniej wulgarny sposób) i dała sobie spokój, ale stwierdziła, żebym chociaż się pokazał w bluzce. Nie pamiętam dokładnie co powiedziała, ale coś czy urosną jeszcze. Pytała się może o wiek. Miałem załamkę w chuj. Jak takie coś może urosnąć większe + to intymne sprawy.
Sprzedawczyni:Czy urosną jej jeszcze piersi?
Mama:Mam nadzieję, że nie.
S:Ja w jej wieku miałam (wstaw jakiś rozmiar), ale w wieku (chyba 18 czy tam 20) urosły mi jeszcze bardziej.W tym momencie moja dysforia sięgnęła zenitu. Mój ogromny balast może jeszcze urosnąć? On już jest w tych końcowych granicach. Jak one urosną jeszcze to będę miał największy możliwy rozmiar. Gdyby nie to, że byłem...na publicznym terenie to bym się rozryczał.
![](https://img.wattpad.com/cover/256527116-288-k203906.jpg)
CZYTASZ
Jak to jest być wynaturzeniem czyli dziennik transpłciowego aseksualisty
Non-FictionAseksualiści stanowią 1 procent populacji a transpłciowi mniej niż 1 procent, więc należę do bardzo rzadkiego gatunku