No więc tak jak w tytule. Jutro jadę do dentysty (borowanie, plomba). Byłem już miesiąc temu, ale nie wytrzymałem bólu i muszę jeszcze raz. No prostu zajebiście nie mieć w ogóle progu bólu. Sam okres mnie boli tak jak odcinanie nogi żywcem. Tym razem idę ze znieczuleniem, ale i tak się w chuj boję. Pamiętacie moją fobię przed igłami? No to właśnie. Pewnie dramatyzuję, ale ja tak zawsze mam. Czuję jakby moje życie miało się jutro skończyć. Cały czas odczuwam stres w dole brzucha i nie jestem w stanie nic robić. Moją głową zaprząta tylko ten dentysta. Pewnie zdążę się jeszcze popłakać i nie spać w nocy. Bo jak zasnę to wiem, że za chwilę będę szedł. Nie jestem sobie w stanie poradzić z tym stresem i najchętniej bym sobie strzelił w głowę już teraz. Chciałbym być już po. Boję się też, że znieczulenie nie zadziała całkowicie i dalej będę czuł ból (choć mniejszy). Nie wiem co mam zrobić. Zabijcie mnie proszę...
CZYTASZ
Jak to jest być wynaturzeniem czyli dziennik transpłciowego aseksualisty
Non-FictionAseksualiści stanowią 1 procent populacji a transpłciowi mniej niż 1 procent, więc należę do bardzo rzadkiego gatunku