Życie jest chujowe

384 25 4
                                    

Zacznijmy od tego, że kolega, który miał mi zamówić packera postanowił mnie zlać. Mieliśmy się spotkać w środę, ale jednak nie mógł więc powiedział, że w czwartek. Potem w czwartek się pytam kiedy mam przyjść to powiedział, że jak zje obiad i wróci (on miał stacjonarne). Gdzieś o 18 napisałem mu "to jak?" i nie odpisał. Wiadomość nie jest oznaczona jako przeczytana, ale wiem, że ją kurwa czytał bo był online. Do tej pory się skurwiel nie odezwał.

W sobotę siostra miała kupić Switcha. Ja już taki podjarany nie mogłem się doczekać. Pojechaliśmy do galerii. No i matka stwierdziła, że nie kupimy Switcha. Że z ojcem musi pogadać, a to przecież kurwa kasa mojej siostry. Ojciec pewnie się nie zgodzi więc mogę sobie pomarzyć o Switchu. (A i mojej mamie siostra mowila juz wcześniej, że chce Switcha i wtedy jakoś nic nie mówiła).

Poszedłem do Croppa. Wybrałem kilka fajnych bluzek i takie zajebiste szorty. Ostatecznie matka zgodziła się tylko na jedną, a szortach mogę sobie pomarzyć. Nieważne jakie jej przynoszę to ma ból dupy. "Nie pasują do twojej figury". Dziękuję mamo. Zjebałaś mi cały dzień. Po tej sytuacji zamówiliśmy coś w Macu i pojechaliśmy do domu bo po chuj mamy tam siedzieć.

No i teraz niedziela. Kościół o 10. Same nudy. Na obiad była kiełbaska z grilla, chleb czosnkowy i ziemniaki. No rewalacja. No i trakcie jedzenia zadzwoniła córka wujka, że jadą na basen i czy chcemy z nimi. Powiedziałem mamie, że nie ma opcji, żebym pojechał, bo się wstydzę. W ramach podziękowania postanowiła mi jeszcze bardziej zjebać dzień i też zostać by uczyć mnie pierdolonej chemii. Dawno nie miałem aż tam chujowego weekednu. Tak bardzo chciałbym popływać, bo kocham wodę, ale mogę co najwyżej się utopić we własnych łzach. Czuję się okropnie i chcę umrzeć. Existence is pain.

A i darujcie sobie pierdolenie, że kiedyś będzie lepiej. Żeby to "kiedyś" w ogóle istniało to trzeba przeżyć TERAZ. A to jest w chuj czekania. BARDZO DUŻO CZEKANIA.

Jak to jest być wynaturzeniem czyli dziennik transpłciowego aseksualistyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz