Rozdział 23 - Jagodzianki

24 1 0
                                    

Budzik obudził mnie o 1-ej w nocy. Wstałam delikatnie by go nie zbudzić. Zajęłam się ciastem. Kiedy ciasto garowało miałam godzinę czasu. Wzięłam swój telefon i weszłam na media społecznościowe. Niestety komentarze nie były przychylne. Wszędzie były nasze zdjęcia. Potem weszłam na Tik Tok. Nikt na razie mnie nie rozpoznawał z czego się cieszyłam. Zablokowałam swoje konto, żeby nikt nie mógł mnie oglądać. To samo zrobiłam na YT, FB i IG. Minęło trochę czasu, więc wzięłam się za bułeczki. Wyciągnęłam jagody i posypałam delikatnie cukrem. Potem formowałam bułeczki. Kiedy smarowałam je rozbełtanym jajkiem wszedł Jun.

- dlaczego nie śpisz?

- chciałam zrobić bułeczki byś spróbował - odparłam i dałam mu buziaka

- ale jeszcze wcześnie

- to po co wstałeś? Ja się później prześpię - odparłam

- bez Ciebie to nie to samo - odparł

- wracaj spać, masz jeszcze dwie godziny - tłumaczyłam i włożyłam pierwszą partię do gorącego piekarnika

- dobrze, ale przyjdziesz? 

- nie skarbie, muszę pilnować bułeczek - odparłam

- hmm dobrze - i wrócił do sypialni

Ja upiekłam pierwszą partię a potem włożyłam drugą. Nie wiem kiedy wszedł Jun i przyglądał mi się. Ziewałam okropnie z niewyspania ale mogłam później spać do woli. 

- rety jak pachnie. Mogę spróbować? - spytał nagle

- pewnie, dla Ciebie je upiekłam - zaśmiałam się

- fajnie - odparł i złapał jedną i usiadł przy stole

- uważaj, żebyś się nie pobrudził - ostrzegłam go

- mmmm jakie pyszne, ciepłe i słodkie 

- smakują? - spytałam a Jun pokiwał głową

Usłyszałam sygnał piekarnika, więc otworzyłam piekarnik i wyciągnęłam blachę z upieczonymi bułeczkami a włożyłam już trzecią partię. Pomyślałam, że część jagodzianek zamrożę. 

- jak to się nazywa? - spytał

- jagodzianka - odparłam - u nas są bardzo lubiane. Zrobić Ci herbaty?

- wolę kawę - odparł i wstał sobie zrobić

Sobie jednak zrobiłam herbatę i usiadłam do stołu by wspólnie zjeść nasz pierwszy posiłek. 

- może Ci zapakuję do pracy? - spytałam

- coś Ty, jedną osobę poczęstuję a będą chcieli wszyscy - zaśmiał się

- to zrobię nowe bułeczki, możesz wszystkie zabrać ze sobą - odparłam

- naprawdę? - spytał - i mi nic nie zostanie - naburmuszył się

- zrobię nowe, został jeszcze kilogram jagód - odparłam

- no dobrze, to wezmę - zaśmiał się Jun

- mam nadzieję, że atmosfera w pracy nie będzie ciężka - odparłam po chwili

- też mam taką nadzieję

Usłyszałam sygnał piekarnika więc wstałam i wyciągnęłam bułeczki. Ostawiłam je do przestygnięcia. Jun sięgną po następną, chyba już trzecią.

- nie za dużo? - spytałam

- żałujesz mi? - spytał naburmuszony

- nie żałuję kochanie ale powinieneś coś konkretnego zjeść - tłumaczyłam

MY NEW LIFEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz