Rozdział 103 - Oszust

14 2 0
                                    

Usiadłam na sofie i usłyszałam dzwonek do drzwi. Pomyślałam, że James zna kod, to po co dzwoni. Wstałam i ruszyłam do drzwi. Kiedy je otworzyłam za nimi stał Jun.

- co Ty tu robisz? - spytałam

- muszę z Tobą porozmawiać - odparł i odepchnął drzwi, mimo, że je trzymałam i wszedł do środka

- nie mam na to ani ochoty ani siły, więc wyjdź - odparłam zła 

- nie wyjdę, to co mam Ci do powiedzenia jest ważne - odparł stojąc na środku salonu

- Jun ja chcę do cholery żyć, nie chcę znów wylądować w szpitalu - odparłam zła wciąż stojąc  przy otwartych drzwiach

- ten Twój James, to oszust - odparł Jun

- o czym Ty mówisz? - zdziwiłam się

- mówię co wiem, mam na to dowody - odparł zły Jun

- nie interesuje mnie to, więc wyjdź - odparłam wściekła

Nagle poczułam jak ktoś mnie popycha, a właściwie drzwi, które trzymałam. Zobaczyłam Jamesa, który wszedł i stanął obok mnie.

- Basia co się dzieje? - spytał zaniepokojony

- proszę Juna by wyszedł ale on nie chce - odparłam

- proszę stąd wyjść - odparł James

- nie, muszę coś jej powiedzieć - odparł zły Jun

- proszę stąd wyjść albo wzywam policję - warknął James - zagraża pan jej życiu

Jun spojrzał na mnie potem na niego i wyszedł z mieszkania. James szybko zamknął drzwi.

- nic Ci nie jest? - zapytał James przytulając mnie

- nie, ale zdenerwowałam się

- dostałem alert, dlatego przybiegłem - odparł - każę pracownikowi na drzwiach zamontować kamerę

- dobrze

- muszę wracać, a Ty się uspokój - odparł James i zniknął mi za drzwiami

Na drugi dzień kiedy wróciłam z pracy była już zainstalowana kamera. Na stole leżała instrukcja, więc ją przeczytałam i sprawdziłam co i jak. Na wyświetlaczu zamontowanym koło drzwi, było widać korytarz jak na dłoni. Jamesa nie było już kilka dni, dzwoniłam do niego, ale wciąż odzywała się tylko sekretarka, tak jakby miał wyłączony telefon. Martwiłam się o niego i nie wiedziałam co myśleć. Znowu zadzwoniłam ale wciąż było to samo. Nagle usłyszałam swój telefon i szybko odebrałam.

- James nareszcie, dzwonię do Ciebie tyle razy...

- pani Basia? - usłyszałam w słuchawce obcy głos

Zdziwiło mnie to i spojrzałam na wyświetlacz. To nie był James, ktoś dzwonił z nieznanego mi numeru.

- tak, o co chodzi?

- przepraszam, że do pani dzwonię ale to ważne - usłyszałam

- co takiego?

- jestem szefem Jamesa - usłyszałam

- słucham?

- James u mnie pracuje - odparł - trzeci dzień nie ma go w pracy i nie mogę się z nim skontaktować

- nie rozumiem? - odparłam zupełnie zaskoczona

- myślałem, że może pani coś wie - odparł

- nie, nie wiem, dzwoniłam do niego ale się nie odzywa

MY NEW LIFEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz