Rozdział 46 - Nagrania

46 3 0
                                    

Następnego dnia wstaliśmy wcześnie. Szybko się ogarnęłam i zrobiłam nam śniadanie. Musieliśmy mieć zapasu co najmniej półtorej godziny, bo miejsce gdzie miałam nagrania było daleko. Kiedy zjedliśmy śniadanie Jun złapał za kluczyki do samochodu i wyszliśmy z domu. Jadąc po drodze zatrzymaliśmy się w cukierni, która o dziwo była już otwarta. Kupiłam karton rogalików i pączków oraz 10 kaw, które dali nam w specjalnym kartoniku. Kiedy zajechaliśmy na miejsce był kwadrans przed 8-smą. Jun niósł olbrzymi karton a ja kawy. Weszliśmy do budynku i zatrzymał mnie ochroniarz. Spytał coś po koreańsku a Jun mu odpowiedział, po czym nas wpuścił. Na dole czekała na mnie moja koordynatorka. Zaprowadziła nas na górę i zobaczyłam ogromny salon fryzjerski. W nim sporo osób, zauważyłam dwóch młodych mężczyzn, nie wyglądali na Koreańczyków.

- dzień dobry, jestem Basia - odparłam głośno by mnie wszyscy słyszeli

Wszyscy się odwrócili zaskoczeni.

- pani Basia jest naszą nową ambasadorką - odparła koordynatorka

Wszyscy się przedstawili i kłaniali mi się.

- przyniosłam pączki i rogaliki na poczęstunek - odparłam - gdzie to można postawić?

Podleciało do nas kilka osób i zabrało od Juna pudło i postawili na stoliku. Ja otworzyłam i postawiłam też kawy.

- proszę częstujcie się - odparłam i każdy zabierał pączka lub rogalika i kawę

Atmosfera się rozluźniła i podeszli do mnie Ci dwaj. 

- miło poznać - odparł pierwszy - jestem Steven

- jestem Basia - odparłam podając dłoń

- ja jestem Kevin - odparł drugi i niższy - miło mi

- mi również - odparłam witając się z nim

- jesteśmy Twoimi fryzjerami - odparł Steven - Kevin jest od koloryzacji a ja robię resztę

- dobrze, oddaję się w Wasze ręce - zaśmiałam się

Podeszła do mnie koordynatorka i przyprowadziła ze sobą młodą kobietę. 

- to jest Yuia - odparła - Twoja makijażystka

Przywitałam się z nią i po chwili poznałam resztę zespołu, między innymi stylistkę.

Po jakiejś pół godzinie moja koordynatorka Hyuna zaklaskała i powiedziała, że koniec przerwy, trzeba zabrać się do pracy. Poprosiłam Juna by z bagażnika wyciągnął moje buty, bo obawiałam się, że nie będą dla mnie mieli odpowiednich.  Po chwili wrócił Jun z torbą z moimi butami. Zostawił obok stolika a ja pocałowałam go i pożegnałam się z nim. Usiadłam na jeden z foteli i panowie wzięli się do pracy. Kevin zaczął mi nakładać farbę na włosy.

- Kevin jaki kolor będę miała? - spytałam

- rudy - zaśmiał się

- naprawdę? - spytałam zaskoczona

- żartuję, nadal będziesz blondynką - odparł

- och to świetnie - zaśmiałam się

- czy miałaś już rudy? - spytał

- o tak, i nawet czerwony - zaśmiałam się - potem kasztanowy i brązowy a potem zdecydowałam, że wolę być blondynką

- więc kolory nie są Ci obce - zaśmiał się

- nie, miałam już różne na głowie - śmiałam się

- to miłe, że przyniosłaś poczęstunek - odparł

MY NEW LIFEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz