Rozdział 66 - Rowoon

23 3 0
                                    

Prowadzący ogłosili, że koniec części formalnej i zapraszają na przyjęcie. Ja oddałam komuś z obsłudze mikrofon. Nawet nie siadaliśmy, bo wszyscy ruszyli do wyjścia. Chłopaki z BTS śmiali się i podchodząc do mnie Yoongi powiedział.

- znowu z czymś wyskoczyła

- niby z czym? - spytałam witając się z nim

- jesteś niesamowita - odparł JK kiedy się z nim witałam

- Basia - usłyszałam - witaj

Odwróciłam się i zobaczyłam Lee Minho. Przywitałam się z nim.

- miło mi, że przyszedłeś

- nie mógł bym tego przegapić - uśmiechnął się

- cześć Basia - usłyszałam i zobaczyłam Hyungiska, Choi Minho i Kihyuna

- ona jest nie możliwa, Jun jak ty z nią wytrzymujesz? - śmiał się Hyungsik

- daję radę, bo to rozrywkowa kobieta jest - śmiał się Jun

- cześć Basia - usłyszałam i zobaczyłam śmiejącego się Bang Chana i chłopaków ze Stray Kids

- witajcie kochani. Czy dziś zostajecie na przyjęciu? - spytałam witając się z liderem

- tak, jeśli nas nie wygonisz - śmiał się Minho

- zwariowaliście, dlaczego miałabym Was wyganiać? - śmiałam się witając się z chłopakami

- jesteś fantastyczna - usłyszałam Felixa

- akurat! - śmiałam się

- naprawdę - odparł śmiejący się Hyunjin

- dziękuję, jesteście kochani, cieszę się, że Was widzę

Podeszliśmy w stronę drzwi i wyjścia i przeszliśmy w stronę drugiej sali, w której miało być przyjęcie. Znowu dostaliśmy duży stół, przy którym już siedział ktoś. Kiedy weszliśmy do sali wstał i podszedł do mnie

- pozwoli pani, że się przedstawię, jestem Rowoon z SF9

- miło mi pana poznać, zdaje się, że na moim pierwszym evencie też pan był

- tak, tańczyliśmy razem - odparł

- no właśnie - zaśmiałam się - przez pana dostałam burę

Wszyscy się zaczęli śmiać

- jak to? - spytał zakłopotany

- nie ważne, ale proszę już tak więcej nie tańczyć

Wszyscy się śmiali i podeszliśmy do stołu.

- mam nadzieję, że nie pogniewa się pani, że wprosiłem się do waszego stołu? - spytał

- ależ to nie jest nasz stół, my tylko przy nim usiądziemy - śmiałam się

- no tak - Rowoon się uśmiechnął zakłopotany

Niestety nie zmieściliśmy się wszyscy, więc poprosiłam członków BTS by usiedli przy innym stole.

- ale ja chcę siedzieć z Tobą - jękną Tae

- ja też - odparł Yoongi

- wszyscy chcemy razem z Tobą siedzieć - odparł JK

- no to Houston mamy problem - odparłam zmartwiona

W końcu część Stray Kids i część BTS usiadło przy innym stole. Kiedy zaczęto podawać przystawki śmialiśmy się i głośno rozmawialiśmy. Potem zespół zaczął grać muzykę i Jun pierwszy poprosił mnie do tańca. Na parkiecie było sporo osób, było tłoczno. Kiedy wróciłam z Junem do stolika, nim usiadłam poprosił mnie do tańca Jungkook.

- mówiłam, że z Tobą nie tańczę - odparłam siadając a cały stół ryknął śmiechem

- oj przestań, będę wolniej tańczyć - uśmiechnął się

- akurat! - śmiałam się

- obiecuję - śmiał się i złapał mnie za rękę

Tym razem faktycznie tańczył wolniej i brał pod uwagę czy łapię oddech. Kiedy tylko skończyliśmy tańczyć już stała następna osoba, która mnie poprosiła do tańca. I tak balowałam aż do białego rana.

Kiedy już po przyjęciu siedzieliśmy w samochodzie i wracaliśmy do domu Jun był markotny.

- coś się stało? - spytałam

- nie

- Jun proszę nie okłamuj mnie

- przyszło pismo z Sądu - odparł

- do mnie? - spytałam przestraszona

- tak, wczoraj przyszło

- o rety! I co teraz? - spytałam

- nie otwierałem, nie wiem co tam jest

- rozumiem, pewnie się martwisz? - spytałam i ujęłam jego dłoń

- a Ty nie? - spytał

- ja też

Kiedy znaleźliśmy się w domu ściągnęłam buty i włożyłam kapcie, Jun również. Weszliśmy do salonu i podał mi list. Przeczytałam, że jest przygotowany pozew sądowy, ale wcześniej wzywano mnie do Sądu na spotkanie mediacyjne.

- wzywają mnie na spotkanie mediacyjne

- co to takiego? - spytał Jun

- zanim przyjmą pozew do Sądu będą pewnie chcieli mnie wypytać o wszystko

- co takiego? - spytał zdenerwowany

- na to mi wygląda, bo niby po co by mnie wzywali?

- nie wiem - odparł - na kiedy?

- w czwartek na 11-tą, muszę powiedzieć w pracy i załatwić sobie wolne

- pojadę z Tobą - odparł Jun

- nie możesz, piszą tu bym przyjechała bez osób zainteresowanych czy postronnych

- co ? - spytał zły

- sam przeczytaj - i podałam mu pismo

Jun czytał a ja pomyślałam, że co będzie to będzie, nie chciałam się teraz tym zamartwiać. Martwić będę się w czwartek. Jun oddał mi list, stał ze spuszczoną głową i widziałam, że jest smutny.

- bardzo Cię przepraszam - odparłam

- za co? - spytał zdziwiony

- przeze mnie pokłóciłeś się z rodziną, nie chciałam tego

- daj spokój, to nie Twoja wina - odparł i przytulił mnie

- boję się - odparłam - znów się boję, a myślałam, że ucichło

- ja też tak myślałem - odparł Jun

- no nic, martwić się będziemy w czwartek a teraz myć się i spać

- masz rację, jeśli będzie trzeba wynajmę prawnika - odparł

- tylko jeśli będzie trzeba

- powiesz mi? - spytał

- tak kochanie, a teraz idziemy do łazienki

Poszliśmy się myć i spać.

MY NEW LIFEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz