Rozdział 65 - Mata Hari

33 2 0
                                    

Kiedy zjedliśmy chłopaki poszli a ja wzięłam się za następne obiady. Nawet nie słyszałam kiedy Jun wszedł. Uśmiechną się widząc mnie śpiewającą i pląsającą przy kuchence. Akurat śpiewał Bruce Channel "Hey baby" a ja mu wtórowałam. Jun ściągnął bluzę i położył teczkę delikatnie a potem zaśpiewał

- Hey, hey baby. I want to know if you'll be my girl!

Odwróciłam się zaskoczona i zobaczyłam Juna. Ten mnie złapał i przyciągnął do siebie. Potem wyłączył gaz pod garnkami i patelnią i zaczęliśmy pląsać do piosenki "These Arms of Mine". Objęłam Juna ramionami i go pocałowałam. Potem oparłam głowę na jego ramieniu i tak wciąż tańczyliśmy. Kiedy wybrzmiały dwie piosenki Jun w końcu się zatrzymał. Spojrzał na mnie

- wiesz, bardzo Cię kocham

- ja Ciebie również - odparłam uśmiechnięta

- to dobrze, bo wiesz, nie wyobrażam sobie byś ze mną nie była

- ja też skarbie - odparłam i pogładziłam jego twarz - jesteś pewnie zmęczony?

- bardzo i głodny - puścił mi oczko i uśmiechał się zawadiacko

- dobrze, już grzeję - odparłam i Jun mnie puścił

- co dziś robiłaś?

- byłam na zakupach, potem przyszedł Jungkook, Tae i Yoongi troszkę później. Dałam im obiad i poszli

- Tae dzwonił do mnie - odparł Jun i złapał za widelec

- proszę - odparłam podając mu talerz z jedzeniem

- tak smacznie gotujesz, że jestem przeszczęśliwy - zaśmiał się

- czyli nie zakochałeś się we mnie, tylko w moim gotowaniu - odparłam smutna

- nie, najpierw w Tobie a potem w Twoim gotowaniu - śmiał się Jun

- to dobrze - uśmiechnęłam się

Kiedy zjedliśmy a ja sprzątałam Jun klękną na podłodze i zawołał

- Basia

- tak Jun? - spytałam odwracając się

- how do you call your lover?

- come 'ere loverboy! - śmiałam się

- and if he doesnt answer?

- ohh loverboy! - podchodziłam do Juna

- and if he still doesnt answer?

- I simply say: baby, oohh baby, my sweet baby, you're the one! - śpiewając uklękłam obok niego

Potem razem śpiewaliśmy

- baby, oohh baby, my sweet baby, you're the one!

Jun wstał śmiejąc się i pomógł mi wstać.

- wiesz, że mnie tym zaskoczyłeś

- bo ja potrafię zaskakiwać - śmiał się Jun

- wiem, wiem - odparłam i dałam mu buziaka

Pochowałam obiady do zamrażarki i poszliśmy się myć, a potem spać. I tak minął ten dzień.

Minęło kilka dni i była sobota. Nastał dzień eventu. Na listę gości wpisałam też Choi Minho i Kihyuna. Jun miał wolny weekend, więc cieszyłam się, że będzie ze mną. Po południu znów Jun zawiózł mnie do pracy i tam mnie szykowali. Jun miał się zjawić ubrany galowo kilka godzin później. Najpierw Kevin robił mi koloryzację, potem Steven zajął się moimi włosami. Mojej makijażystki nie było, rozchorowała się. Chciano mi dać inną ale odmówiłam. Sama się umalowałam i dokleiłam sztuczne rzęsy. Hyuna pilnowała znów czasu. Potem pojawiła się stylistka a ja wyciągnęłam swoje buty. Dobrałam suknię, tym razem była blado niebieska. Kiedy przyjechał Jun byłam już gotowa. Wsiedliśmy do limuzyny i pojechaliśmy na miejsce. Tym razem nie musiałam już czekać aż wszyscy wejdą na salę. Wchodząc fotoreporterzy robili nam zdjęcia i usiedliśmy na wskazane miejsce. Tym razem było trochę inaczej. Telewizja też była i wszystko nagrywano. Wyświetlono moje najnowsze reklamy, które nakręciłam. Ostatnia to była z tym spalonym obiadem. Zostałam poproszona na górę. Weszłam po schodach, przy których były balustrady. Stanęłam przy mikrofonach i zaczęłam mówić.

- ta ostatnia reklama przypomina mi mnie samą - uśmiechnęłam się. 

- kiedy zmarła moja mama miałam 33 lata i przypalałam wodę na herbatę - usłyszałam śmiech sali. Ile spaliłam czajników, już nie wspomnę - znów usłyszałam śmiechy. Nie umiałam kompletnie gotować. Moja młodość przypadła na ciężkie czasy. Był koniec komunizmu w Polsce a w sklepach nic nie było. Były pieniądze, ale nie można było nic kupić. Więc dostanie czegoś na obiad graniczyło z cudem. I moja mama mawiała "dziecko jak Ty masz to zepsuć, to ja lepiej obiad zrobię" - usłyszałam śmiech sali. Tak było, więc kiedy zmarła moja mama miałam jak to się mówi "dwie lewe ręce" - usłyszałam śmiechy. Najpierw chodziłam po barach, ale wiecie jak jest, nie ma jak u mamy. Więc zaczęłam sama próbować gotować. Takich spalonych kotletów nie zliczę - śmiałam się. W końcu nauczyłam się gotować. A w Polsce jest takie powiedzenie "przez żołądek do serca mężczyzny" - usłyszałam śmiech sali. I to jest prawda, bo wydaje mi się, że właśnie w ten sposób zdobyłam miłość mojego mężczyzny. Cieszę się, że mu smakuje to co ugotuję. Naszym przyjaciołom również, mimo, że ja preferuję polską kuchnię. Ostatnio powiedziałam im, że obiady jedzą we własnym zakresie - cała sala wybuchła śmiechem. Myślicie, że się posłuchali? A skąd! - śmiałam się i cała sala. Na drugi dzień się zjawili, wcale się mnie nie słuchają. Gdyby mogli to przychodzili by codziennie - usłyszałam śmiech sali. Ale odkąd pracuję to już nie mają tak łatwo...

Podeszła do mnie prowadząca i powiedziała na ucho, że mam kończyć.

- każą mi kończyć, ale ja mogę tak długo - powiedziałam a cała sala wybuchła śmiechem

- no cóż, życzę państwu miłej zabawy

Gdy tylko chciałam zejść ze schodów usłyszałam

- piosenka! Piosenka! - skandowano

Spojrzałam zaskoczona i wróciłam do mikrofonów

- ale poręcze przy schodach są - odparłam a sala wybuchła śmiechem

Zaczęli klaskać więc zapytałam

- jesteście tego pewni? - na co dostałam brawa

 - no dobrze - odparłam i dostałam mikrofon - zaśpiewam dziś piosenkę z tego samego filmu 

Zaczęłam śpiewać i schodzić po schodach.

Cóż wy wiecie o kobiecie?
Trochę bzdur,
Że kobieta myśli mało,
Nie ma duszy, tylko ciało,
A mężczyzna intelektem
Sięga chmur
Piszą w książkach i gazetach
cały czas,
Lecz nikt nie zgadł, że kobieta,
To wywiadu
Super as
To nie do wiary, to nie do wiary!
Ja też odkrywam w sobie
talent Maty Hari
To nie do wiary, to nie do wiary!
Ja też odkrywam w sobie
talent Maty Hari

Do swego męża ja czule się tulę,
A w głowie tylko ta jedna myśl:
Kto mu pomazał szminką koszulę?
I ten włos rudy skąd się wziął dziś?
Wybadać muszę go,
by odkrył swe zamiary
Każda kobieta ma coś
w sobie z Maty Hari
I coś z ofiary jej mąż

To nie do wiary, to nie do wiary!
Każda kobieta ma coś
w sobie z Maty Hari
To nie do wiary, to nie do wiary!
Każda kobieta to szpieg!

Kiedy skończyłam śpiewać zobaczyłam jak wszyscy stali i bili mi brawa. Jun podszedł do mnie a ja z jego ramienia niby to ściągnęłam włos

- a nie, to mój - odparłam trzymając niby włos w palcach a cała sala wybuchła śmiechem

MY NEW LIFEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz