Rozdział 14 - Proszony obiad

40 3 0
                                    

Siedzieliśmy na tarasie popijając kawę i rozmawiając. Była piękna pogoda.

- dlaczego kupiłeś dom a nie mieszkanie w jakimś apartamentowcu? - spytałam

- skoro chcę założyć rodzinę to nie chciałem mieszkać w bloku, wolałem wolnostojący dom - odparł Jun

- takie domy to chyba rzadkość w Seulu? - spytałam

- tak, są bardzo drogie, tym bardziej z ogrodem - odparł

- dlatego stać na nie tylko celebrytów - odparłam

- tak, masz rację - zaśmiał się Jun

- bardzo tu miło - odparłam - ale pora na mnie, muszę przygotować obiad

- masz rację, pomogę Ci - odparł i wstaliśmy

Weszliśmy do domu i skierowaliśmy się w stronę salonu. Ja jednak weszłam do pokoju i  w łazience umyłam ręce. Potem poszłam do kuchni. Wyciągnęłam z lodówki kotlety a Jun już obierał ziemniaki.

- dziękuję - odparłam

- za co? - spytał podnosząc wzrok

- że obierasz ziemniaki - odparłam uśmiechnięta

- daj spokój, w końcu to ja ich zaprosiłem - zaśmiał się

Poprosiłam Juna o papier do pieczenia i na blachach ułożyłam kotlety do odgrzania. Potem wyciągnęłam kurczaka w sosie i postawiłam na kuchence. Wyciągnęłam ogórki i zaczęłam obierać. 

- wiesz, znam Cię tak krótko ale lubię coraz bardziej - odparł Jun z uśmiechem na ustach

- to miłe - odparłam

- a Ty? - spytał - lubisz mnie?

- też  - odparłam 

- to dobrze - zaśmiał się

- będziesz też robić to co wczoraj? - spytał

- tak, nie ma nic innego w lodówce - odparłam

- no tak - zaśmiał się - kiepski ze mnie gospodarz

- nie przejmuj się, najważniejsze jest - odparłam

- czy tyle wystarczy? - spytał Jun

- tak, są jeszcze ziemniaki z wczoraj - odparłam zaglądając do garnka

- co teraz mam zrobić? - spytał

- wstaw do zlewu - odparłam - zaraz dokończę

Pokroiłam ogórki w cienkie talarki i posoliłam. Umyłam ziemniaki i przygotowałam do gotowania. Sprawdziłam godzinę i była 14,30, więc włączyłam piekarnik oraz gaz pod garczkiem z sosem i ziemniakami. Przygotowałam również sos jogurtowy do zalania ogórków. Poprosiłam Juna by wstawił ryż. 

- Jun nakryj stół - odparłam

Jun kiwną głową i zaczął wyciągać podkładki i naczynia. Wyciągnął szklanki i filiżanki do kawy. Ja sprawdzałam jak wszystko się grzeje i usłyszeliśmy dzwonek do furtki. Jun zniknął mi w przedsionku i po chwili zobaczyłam jak we trójkę wchodzą.

- cześć - odparł Taehyung i Hyungsik obaj uśmiechnięci 

- witajcie, miło Was znów widzieć - odparłam uśmiechając się

- co tak pachnie? - spytał Hyungsik

- to zależy - zaśmiałam się

- siadajcie - odparł Jun - czego się napijecie?

- kawy - odparł Hyungsik

- ja wolałbym coś zimnego - odparł Tae - ciepło dziś

- zaraz zobaczę czy coś mam - zaśmiał się Jun zaglądając do lodówki - niestety nic nie ma

MY NEW LIFEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz